Omnis uśmiechnął się pod maską i rzekł:
- Pokazać ci sztuczkę? - bawił się chwilę strzałką wyjętą z szyi bandyty po czym zamknął dłoń, otworzył i pokazał mu pustą dłoń, zamknął ponownie i otworzył. Między palcami tkwiła strzałka, inna. Niewidoczna dla postronnych obserwatorów. - Jad grzechotnika - syknął cicho - rzecz jasna wzbogacony wyciągiem z ryb fugu i paroma innymi specyfikami z ameryki południowej. Bo wyobraź sobie, że jest idealnym wzmacniaczem dla serum prawdy. Niestety komisja leków nie dopuściła tego do użytku... bo 77% przesłuchiwanych zostaje roślinami. Pewnie te 34% przykuły uwagę, odradzam. Oni umierają, niestety przed rozmową. Statystyka, ale ją masz przecież obcykaną, prawda?
Omnis przychylił się tak, że rondo jego kapelusza prawie dotykało czoła Krupiera i wyszeptał mu do ucha.
- Powiedz, kto nas obserwuje i gdzie jest? I jaki jest wasz plan. Chyba, że mam wypróbować serum. Będziesz jak zombi w filmach, zrobisz co karzę, a gdy już się dowiem wszystkiego pozwolę ci pójść, prosto przed siebie. - rzucił spojrzenie w bok, na krawędź dachu.
- Tik, tak. Zegar tyka, czas umyka. - zanucił cicho do ucha Krupierowi - Będziesz mówił i ogrzejesz się potem na komisariacie czy pozwolisz by chłodny deszcz omywał twe nagie ciało parę pięter niżej? |