Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-03-2014, 13:19   #31
 
Kawairashii's Avatar
 
Reputacja: 1 Kawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znany
-Czyżby nie zależało Panu na odnalezieniu córki Pana Sterwitza? Rozumiem że dzieci mogą być namolne. Tym bardziej pozbycie się jej mogło by być czymś pożądanym gdyby owe dziecko dowiedziało się że Lokaj zajmuje się dystrybucja podejrzanych substancji, bądź i sam Lokaj narkotyzował wspomniane dziecko.
Dolly otworzyła pudełko ukazując maskę i różę, czaszkę już wcześniej zdołała zwinąć do kieszeni. Postawiła otwarte pudełko na komodzie nieopodal, trzepocząc mała plastikową torebeczką po czym zgarnęła wcześniej niezauważony przez nikogo biały pyłek z wnętrza.
-Jeśli jeszcze Pan nie rozumiem wtajemniczę Pana w to czym jest ten proszek. Ten niewinny pyłek który znalazłam pod łóżkiem córki Pana Sterwitza to alkaid tropanowy C 17 H 21 NO 4, czyli Kokaina. Likwidująca niepokój i zapewniająca pewność w kontaktach społecznych, euforia i te sprawy, w większych dawkach nawet wywołująca złudzenia i schizofrenie.
A nawiązując do mojej poprzedniej wypowiedzi, jeśli jeszcze Pan tego nie zrozumiał, nasz czas to przywilej. Jeśli zamierza Pan go marnować to osobiście zadzwonię do Pana Sterwitza i poinformuje o Pana postawie. Nie omieszkam także poinformować o odkryciach policji. Jak Pan myśli, czy tytuł "Lokaj Lordem Narkotywokym" sprzedałby się szybko?


Dolly cofnęła się i zachęciła Lokaja by wskazał jej telefon, nie miała zamiaru grać w tą grę, dla niej równie dobrze sam Lokaj był winny porwania, już teraz wymyśliła dla niego całą motywację którą mógłby mieć do porwania dziewczynki. Dolly udała się wraz z Lokajem, jednak w drodze do telefonu poprosiła Natalie o sprawdzenie ciemnego pomieszczenia pod jej nieobecność, bodajże gubiąc się w drodze do toalety.
 
__________________
Kawairashii jest offline  
Stary 24-03-2014, 10:55   #32
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Jak dwaj samurajowie mierzyli się spojrzeniem szukając słabości wroga, zmarszczki na tafli spokojnego umysłu. Krupier nie wytrzymał, cisnął bilą, ale Omnis wiedział o tym wcześniej od niego, "zmarszczka" na stawie zdradziła Krupiera. Cisnął strzałką na skos, zdawałoby się nie celując nawet w przeciwnika. Strzałka pomknęła łukiem, pchana wiatrem i deszczem wprost do celu.
Omnis ominął kłęby dymu i dopadł Krupiera. Wymiana błyskotliwych ripost była lekko utrudniona, ale jakoś musiał to przeboleć. Obrzucił dachy spojrzeniem szukając innych zagrożeń. Sprawdziły czy na pewno bandzior śpi zaczął go bezceremonialnie obdzierać z marynarki i spodni, zegarek także zabrał, podobnie sygnety. Zbyt wiele było tam kryjówek by zwykłe przeczekaniu mogło ujawnić wszystkie. Przykuwszy Krupiera kajdankami to komina zwinął jego rzeczy w tobół i położył poza jego zasięgiem. Wydobył małą ampułkę i złamawszy ją podsunał pod nos jeńcowi.

- Pobudka, czas na nowe rozdanie. Co tu robiłeś? Kto się przysłał? I dlaczego miałbym cię nie aresztować?
W oddali trzasnął piorun, ulewa wzmagała się.
 
Mike jest offline  
Stary 24-03-2014, 11:16   #33
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Dolly, Natalie Wickham
Ostre słowa Dolly sprawiły, że lokaj mocno pobladł. Miał wyraźnie dość rozmowy z agentkami Ligi, jak i ich obecności w domu pana Sterwitza. Wygląd na kogoś, kto najchętniej uciekłby stąd jak najdalej.
Ustępstwo, jakie po ostrej reprymendzie postanowiła zrobić Dolly sprawiło, że lokaj delikatnie się odprężył. Ta chwila nie uwagi wystarczyła, aby Natalie niepostrzeżenie wymknęła się, aby na powrót znaleźć się w pokoju Dorothy.

W holu lokaj wykręcił numer i kilka chwil rozmawiał ze swoim chlebodawcą, po czym przekazał słuchawkę Dolly.
- Sterwitz, przy telefonie. Widzę, że podobnie jak wasz kapitan macie problemy z przyswajaniem rozkazów. Jakim prawem przebywacie w moim domu?
Biznesmen był wyraźnie podrażniony i zły. Lokaj jednak nie powiedział mu wszystkiego, co się wydarzyło, więc Dolly miała sporo pole manewru w tej rozmowie.

Omnis
Krupier ocknął się powiódł wzrokiem wokół. Był zamroczony i rozkojarzony. Jednak pytania Omnisa i lodowaty ton jego głosu, szybko przywróciły go do świadomości.
- Takie łajzy, jak ty nie mają wstępu do porządnych kasyn, więc daruj sobie te miałkie porównania - warknął Krupier - A policja bardziej zainteresuje się zboczeńcem, który rozbiera porządnych obywateli i krępuje ich na dachu, za pomocą skradzionych zapewne kajdanek.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline  
Stary 24-03-2014, 11:44   #34
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- A kto im o tym powie? Ty?- zapytał szczerze zainteresowany Omnis. - O, może masz jakiegoś znajomego w pobliżu? Może on opowie o zamaskowanym osobniku, podczas ulewy. Tak, ten opis wystarczy, człowiek w płaszczu i masce. Tak, to doskonały opis.
- Zdradzić ci sekret? Wiesz, że gdy zejdę z tego dachu mogę te łachy rzucić do śmieci. A do miasta przybędzie nowy bohater. Ucieszy cię zapewne, że nasza dzielna policja będzie szukać wciąż kolesia, którego opisali mu naoczni światowe.
- Mogę być każdym i nikim. Może mnie potraciłeś kiedyś na ulicy, może sprzedawałem ci hot doga? A może plułem do kawy? Jak myślisz?

- Ale wróćmy do tematu i moich pytań. Bo wiesz, zbyt długie zablokowanie krążenia kajdankami może spowodować niedowład palców. A przecież w twoim zawodzie to była by katastrofa. W sumie chłodno się robi, może zacisnę je bardziej by zbyt długo nie trzymać cię na chłodzie, po co masz się przeziębić.
 
Mike jest offline  
Stary 24-03-2014, 12:11   #35
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Omnis
- Jesteś bydlakiem, ty i ten twój śmieszny kapitanek. Już nie długo w mieście pojawi się nowy bohater, który przywróci należyty porządek i władza przejdzie w odpowiednie ręce. I ta cała wasza Liga stanie przed sądem, a takie czyny jak to co właśnie robisz, zostaną odpowiednio ukarane.
Omnis słuchał Krupiera, ale jednocześnie cały czas uważnie obserwował okolice. Aura nie była sprzyjająca i trudno było dostrzec coś poprzez ścianę deszczu. Także wiatr utrudniał wyłapanie jakiś niepokojących odgłosów.
Niby wokół nie było nikogo poza nim i obdartym z ubrania złoczyńcom, ale Omnis miał jakieś dziwne uczucie graniczące niemal z pewnością, że ktoś ich obserwuje. Pytanie tylko gdzie ten ktoś się skrył.
Buńczuczne słowa Krupiera tylko jeszcze bardziej rozdrażniały Omnisa i utwierdzały w przekonaniu, że cała sprawa z porwaniem to jedna wielka mistyfikacja.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline  
Stary 24-03-2014, 15:33   #36
 
Kawairashii's Avatar
 
Reputacja: 1 Kawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znanyKawairashii wkrótce będzie znany
-Z całym szacunkiem Panie Sterwitz ale przejmuje się Pan nie tym problemem co trzeba. Mamy zadanie do wykonania; odnaleźć Pana córkę, czy to Pan poją czy nie, z powodu szoku wybaczę Panu ten ton, ale musi Pan zrozumieć że czas to jedyny luksus który posiadamy. Przez Pana Lokaja jestem zmuszona marnować go na ten telefon.
Nerwowo podwinęła rękaw spoglądając na zegarek.
-Rozumiem że zobaczymy się za kilka godzin, do tego czasu proszę nie zaprzątać sobie głowy naszym śledztwem, w końcu sprawą zajmuje się Liga. Przesłuchamy wspomniane osoby pod Pana nieobecność, Pan wybaczy ale chcemy uniknąć przykładowej presji która mogłaby zaistnieć w przypadku Pana bądź kogokolwiek obecności która to może zaważyć na wiarygodności wypowiedzi. Nie mamy zamiaru także zajmować Panu posesji, kto jak kto ale rozumiem że Panu z pewnością należy się chwila spokoju, bez Ligi kręcącej się po posesji do wieczora. Jeśli poczuł się Pan lepiej i poukładał fakty, będę wdzięczna za pouczenie Pana Magnusa. Póki co zbieramy informacje, dziękuje za rozmowę.

Orzeźwiająca fala sromotnej powagi przeleciała tak sterwitza jak magnusa. Trudno było to ubrać w słowa ale rzeczą niezwykle napastliwą było pozbycie się melancholijnego uczucia otrzymania nagany ze strony tej jednej nauczycielki z czasów szkolnych które każde dziecko obawiało się najbardziej. Umysł sam nostalgicznie wydzierał zapach perfum pierwszej lepszej Mrs Frau, od której dźwięk imienia przyprawiał ból w końcach palców od tych niemiłych wspomnień z linijką, i arytmie serca gdy tylko wątpliwym stał się fakt schowania książki w spodnie przed publicznym skarcenie jej gładką niczym papier ścierny i elastyczną niczym bicz dłoni. Dolly podała słuchawkę kurczącemu się oczach Lokajowi, wyczekując aż ten rozmówi się z pracodawcą. Nasłuchując przetoczonych słów, choć pewnie wiedziała już czego może się spodziewać. Niezręcznego masowania zlanego potem czoła, i chrząknięcia korygującego niepożądane jąkanie z cichą nutką nieudolnie brzmiących słów "z-zrób co tylko chcą". O ile sprawa zakończyła się na tym, Dolly natychmiast uśmiechnęła się niczym nasycona modliszka po stosunku po czym wyjęła notes.
-Dobrze zatem mając to z głowy, chciałabym spytać o Pana pracę, czym się Pan zajmuje jako Lokaj
Następnie.
-Jak się Pan poczuwa do tych obowiązków? Ależ przepraszam, może przejdziemy gdzieś, gdzie będzie Pany wygodniej?
 
__________________
Kawairashii jest offline  
Stary 24-03-2014, 17:00   #37
 
Narib's Avatar
 
Reputacja: 1 Narib nie jest za bardzo znanyNarib nie jest za bardzo znanyNarib nie jest za bardzo znanyNarib nie jest za bardzo znanyNarib nie jest za bardzo znany
Zmełł w ustach inkantację do boga wojny, po czym poczuł w ciele impuls, coś jakby wyładowanie elekrtyczne, które spięło jego mięśnie. Poczuł, jak traci na chwilę równowagę, wdeptuje z pluskiem w kałużę. Wszystko to trwało jakieś pół sekundy.
Pewność siebie, którą napełniła go krótka modlitwa (a raczej w wiara w jej moc) sprawiła że dumnie wypiął pierś i wyjął pistolet. Nie gwałtownie, lecz powoli. Nie jak policjant, próbujący zatrzymać łotra. Raczej jak terrorysta, pokazujący, że jest niebezpieczny. Obrócił go w rękach.
- Idź przodem.
 
Narib jest offline  
Stary 24-03-2014, 18:43   #38
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Chrisitan Johnson
Mężczyzna uśmiechnął się krzywo pod nosem, widząc jak błyszcząca stal pojawia się w dłoni Johnsona.
Gość o nieprzyjemnej aparycji obrócił się bez słowa na pięcie i ruszył przed siebie. Deszcz dudnił o rynny i metalowe schody przeciwpożarowe. Kroki obu mężczyzn rytmicznie rozchlapywały wodę w kałużach. Po kilkunastu krokach mężczyzna zatrzymał się i zamarł w bez ruchu.
- Niech pan schowa broń - usłyszał za sobą Johnson - na nic się panu zda.
Agent Ligi znał ten głos, ale nie potrafił określić do kogo należał. Ktoś kto do niego mówił, stał za jego plecami kilka metrów po prawej stronie.
- Niech się pan nie odwraca, bo uznam, że nie warto dalej prowadzić rozmowy.
Tajemniczy osobnik odczekał chwilę, jak dał Johnsonowi czas do namysłu. Kiedy uznał, że wszystko zostało wyjaśnione, zaczął mówić dalej.
- Przepraszam za okoliczności w których przyszło nam rozmawiać, ale niestety nie ma innej możliwości. Mam wam do przekazania prostą informację. Zadanie od Sterwitza, to dymna zasłona. Sami jednak to już pewnie wiecie, po rozmowie z nim. W mieście pojawił się ktoś mocniejszy od Mortmana. Na razie jest w ukryciu, ale zbiera siły i lada dzień zaatakuje. Uważajcie na wasze działania, bo komuś strasznie zależy, aby skompromitować Lawa. Ja tam też za nim nie przepadam, ale osobnik który pojawił się w DarkCity nie podoba mi się jeszcze bardziej. Jak dowiem się czegoś więcej, to dam znać. Niech pan zostawi, jakieś namiary Jackowi, aby nie musiał znowu bawić się w takie podchody. To tyle. Bywaj panie Johnson.
Agent Ligi poczuł zapach granatu dymnego. Gęste, szare kłębowisko wypełniło uliczkę.
- Za mną panie Johnson - powiedział oprych o imieniu Jack - Tędy dojdziemy do Main Street, tam się rozstaniemy.

Dolly
Ostre słowa Dolly sprawiły, że Sterwitz zamilkł. Na zakończenie rozmowy powiedział:
- Rozumiem, ale zdaje sobie pani sprawę, że wystarczy jedno wasze potknięcie i jesteście skończeni. Niech mi da pani jeszcze Dereka do telefonu.
Dolly oddała słuchawkę lokajowi i stojąc z boku przysłuchiwała się rozmowie.
Z tego, co usłyszała, to Sterwitz dopytywał się, gdzie jest Salivan. Lokaj odparł, że wyszedł na miasto, jak zawsze w czwartek. Dalej były już tylko wytyczne, co do postępowania z agentami Ligi. Lokaj skończył rozmowę i niczym zbity pies spojrzał na Dolly. Jej pytania sprawił, że skurczył się jeszcze bardziej.
- A co to wszystko ma wspólnego z zaginięciem Dorothy? - odparł Magnus.

Natalie Wickham
Natalii wróciła do sekretnego pokoju córki Sterwitza. Szybki rekonesans potwierdził zdobyte przy pierwszym wejrzeniu informacje. W pokoju nie było praktycznie nic poza kandelabrami, świecami, metalowym krzesłem i biurkiem. Natalii ruszyła oczywiście w kierunku biurka i zaczęła je skrupulatnie przeszukiwać. Nie było w nim żadnych ukrytych szuflad, ani skrytek. Miało ono tylko jedną szafeczkę w której umieszczono przybory do pisania, kilka luźnych kartek, latarkę oraz skórzany notatnik. Natalii sięgnęła po niego i bez trudu uporała się z dziecinną kłódką, jak wisiała na jego brzegu.
To, co ujrzała sprawiło, że cała sprawa zrobiła się jeszcze bardziej tajemnicza. Gruby zeszyt wypełniony był pisanymi drobnym pismem notatkami. Sęk jednak w tym, że pisane były one jakimś kodem. Jedynie daty zapisane były w normalny sposób.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline  
Stary 24-03-2014, 23:12   #39
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Omnis uśmiechnął się pod maską i rzekł:
- Pokazać ci sztuczkę? - bawił się chwilę strzałką wyjętą z szyi bandyty po czym zamknął dłoń, otworzył i pokazał mu pustą dłoń, zamknął ponownie i otworzył. Między palcami tkwiła strzałka, inna. Niewidoczna dla postronnych obserwatorów.
- Jad grzechotnika - syknął cicho - rzecz jasna wzbogacony wyciągiem z ryb fugu i paroma innymi specyfikami z ameryki południowej. Bo wyobraź sobie, że jest idealnym wzmacniaczem dla serum prawdy. Niestety komisja leków nie dopuściła tego do użytku... bo 77% przesłuchiwanych zostaje roślinami. Pewnie te 34% przykuły uwagę, odradzam. Oni umierają, niestety przed rozmową. Statystyka, ale ją masz przecież obcykaną, prawda?
Omnis przychylił się tak, że rondo jego kapelusza prawie dotykało czoła Krupiera i wyszeptał mu do ucha.
- Powiedz, kto nas obserwuje i gdzie jest? I jaki jest wasz plan. Chyba, że mam wypróbować serum. Będziesz jak zombi w filmach, zrobisz co karzę, a gdy już się dowiem wszystkiego pozwolę ci pójść, prosto przed siebie. - rzucił spojrzenie w bok, na krawędź dachu.
- Tik, tak. Zegar tyka, czas umyka. - zanucił cicho do ucha Krupierowi - Będziesz mówił i ogrzejesz się potem na komisariacie czy pozwolisz by chłodny deszcz omywał twe nagie ciało parę pięter niżej?
 
Mike jest offline  
Stary 25-03-2014, 09:06   #40
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Omnis
Omnis zdominował całą scenę i niczym wybitny aktor roztaczał wokół blask swojego intelektu i pokazywał cały arsenał sztuczek i docinek.
Krupier jednak pozostawał niewzruszony, a przynajmniej tak się wydawało. I choć dygotał na zimnie, to ohydny i bezczelny uśmieszek nie schodził mu z pyska.
- Taaa - mruknął po serii gróźb, jakie wyforsował przeciwko niemu Omnis - Już widzę te nagłówki prasowe. "Człowiek Ligi torturuje niewinnego człowieka" "Bestialski mord w centrum miasta. Agent Ligi ma krew na rękach" Myślę, że Law się ucieszy. Co?
Omnis poczuł się, jakby dostał kubłem zimnej wody prosto w twarz. Już słyszał podobną argumentację. Nawet nie podobną, a identyczną jota w jotę. Czyżby tą uszczypliwością Krupier mimowolnie się wygadał.
W tym samym momencie, gdy przyszło otrzeźwienie, do uszu Omnisa dotarł dźwięk, który wzbudził jego uwagę.
Szum silnika dobiegał gdzieś z góry. Agent Ligi podniósł głowę, ale niczego nie zauważył. Wiedział już jednak, gdzie czai się ktoś kogo wzrok cały czas czuł na swoich plecach.
- Czyżby zrzedła ci mina, bohaterze? - zapytał z szyderczym uśmieszkiem na twarzy Krupier.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172