Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2014, 08:56   #287
Wojan
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Stary Arbat
Starowinka wyglądała na coraz bardziej rozdrażnioną. A propozycja, którą rzuciła Hei wyprowadziła ją już kompletnie z równowagi.
- Negocjować to wy nie umiecie, moi najmilsi - syknęła niczym wąż szykujący się do ataku - Konkrety, konkrety. Tylko to mnie interesuje. Powiedziałam swoją cenę, a waszą jedyną propozycją był obraźliwy tysiączek. Daje wam ostatnią szansę i albo dobijemy targu, albo się żegnamy. Jasne?
Staruszka zmrużyła oczy i zlustrowała wzrokiem całą wesołą gromadkę od Rabatova.

W tym czasie Nadia dalej pertraktowała z kotem i próbowała dowiedzieć się jak najwięcej. O dziwo zwierzę okazało się całkiem użyteczne i pomocne. Okazało się, że Tanga szukają też inni. Kot określił ich na tyle precyzyjnie na ile umiał. Było to trzech osiłków w skórzanych kurtka, którzy pachnęli tanim tytoniem i ostrym potem.
Kawior w puszeczce się skończył i tak samo skończyło się całe zainteresowanie, jakim kot obdarzył Nadię.
Podnosząc dumnie ogon, przedefilował on przez mały pokoi i zgrabnym ruchem wskoczył na łóżko. Usiadł obok swojej pani, kilka razy przeczyścił sobie pyszczek łapką, po czym zwinął się w kłębek i pogrążył się w głębokim śnie.

U Komosa
Wizyta u satyra dobiegła końca. Okazała się ona nader owocna mimo początkowej wizji klęski. Zdobyte informacje i dowody wskazywać mogły, że Tang wcale nie stracił pamięci i działał logicznie i precyzyjnie. Niestety grupa nie potrafiła określić, co dokładnie robił zmumifikowany Chińczyk, gdyż żadne z nich nie znało się za dobrze na magii, ani na egipskich hieroglifach.
Cała sprawa zaczynała być coraz bardziej dziwna i niepokojąca.

Grupa wyszła z przybytku rozkoszy prowadzonego przez satyra i ruszyła w drogę powrotną. Nie dane było im jednak dojść na powierzchnię, gdyż w okolicach bazaru zatrzymał ich pewien natrętny handlarz.
- A witam państwa. Uszanowanko.
Gość ani swoim wyglądam, ani zapachem jaki wokół roztaczał nie wzbudzał za grosz zaufania. Musiał mieć jednak jakiś dar przekonywania, czy też wysoką charyzmę, gdyż grupa mimowolnie przystanęła przy nim.
- Dotarły do mnie wieści, że szukacie pewnego zapominalskiego staruszka. Być może będę mógł wam pomóc. Oczywiście nie za darmo, ale myślę, że się dogadamy. Nie?
Nadia i Sasza od razu wyczuli, że mają do czynienia z jakimś zmiennokształtnym. Trudno było jednak im określić jaki dokładnie gatunek. Fetor jaki roztaczał się wokół gościa wskazywał na coś brudnego i zapewne żywiącego się padliną. Na dodatek iskra szaleństwa w oczach budziła irracjonalny niepokój, czy nawet strach.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline