Omnis
Omnis zdominował całą scenę i niczym wybitny aktor roztaczał wokół blask swojego intelektu i pokazywał cały arsenał sztuczek i docinek.
Krupier jednak pozostawał niewzruszony, a przynajmniej tak się wydawało. I choć dygotał na zimnie, to ohydny i bezczelny uśmieszek nie schodził mu z pyska.
- Taaa - mruknął po serii gróźb, jakie wyforsował przeciwko niemu Omnis - Już widzę te nagłówki prasowe. "Człowiek Ligi torturuje niewinnego człowieka" "Bestialski mord w centrum miasta. Agent Ligi ma krew na rękach" Myślę, że Law się ucieszy. Co?
Omnis poczuł się, jakby dostał kubłem zimnej wody prosto w twarz. Już słyszał podobną argumentację. Nawet nie podobną, a identyczną jota w jotę. Czyżby tą uszczypliwością Krupier mimowolnie się wygadał.
W tym samym momencie, gdy przyszło otrzeźwienie, do uszu Omnisa dotarł dźwięk, który wzbudził jego uwagę.
Szum silnika dobiegał gdzieś z góry. Agent Ligi podniósł głowę, ale niczego nie zauważył. Wiedział już jednak, gdzie czai się ktoś kogo wzrok cały czas czuł na swoich plecach.
- Czyżby zrzedła ci mina, bohaterze? - zapytał z szyderczym uśmieszkiem na twarzy Krupier.
__________________ "Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans |