Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2014, 21:27   #133
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
Cytat:
"Albert" był istotą zajmującą swoje miejsce od początku. Nikita była naszą własną kreacją.
Szybko jednak odkryliśmy, że jest coś więcej. Nawet Steiner nie był w stanie wytropić początku istnienia trzeciego z postrachów konspektu. Nazwaliśmy go Moebiusem. Rozmowy z nim wydawały się senne. Używał przedziwnych metafor i wręcz graficznych sposobów przedstawienia swoich problemów.
Do dziś jestem pewien, że Steiner posiadał teorie których nie chciał mi przedstawić. Miał jakieś powiązania z tym bytem. Rzeczą czy osobą.
"Moebius" nie wydawał nam się aż tak niebezpieczny jak Albert. Choć jego pobudki również nie wydawały się przychylne. Był swoiście neutralny, jednak owo neutralne spojrzenie było negatywne względem nas. Będąc w prawdzie ludzka idea ładu i porządku jest egoistyczna. Nie postrzega punktu widzenia, w którym "prawo" nie byłoby ustalane względem nas.
Ponieważ to by oznaczało, że nie mamy prawa do bytu. Człowieczeństwo jest egoistyczne.
leosia-eo nongdam był dość klimatycznym barem, choć nie na tyle wykwintnym na ile spodziewałbym się Henry.
Mulch dostarczył naukowca właściwie naprzeciw drzwi wejściowych. Obydwoje pojawili się jednocześnie niby znikąd. Nie wzniecili jednak uwagi w ciemnym zalanym nocą zaułku.
Już tam czuć było zapach wódki i innych alkoholi. W środku czuć było również dym. Unosił się z fajek wielu palących gości, otaczających przestrzeń baru. Na wystawie były butelki zmyślnych whisky, które Roland tak często pijał.
Wchodząc do środka Henry dostrzegł kobietę z butelką doctora peppera obok zapełnionej szklanki. Spojrzała ona na niego sugestywnie, zapraszając do zajęcia miejsca.
Jakieś pięć do ośmiu minut po naukowcu do środka wszedł również Mulch. Usiadł on przy barze, plecami do Henriego. Gdzieś w zasięgu kroku.
Naukowiec był czymś więcej niż zwykle. Zaczynał czuć się jakby oszukiwał. Jakgdyby nie mógł już nic osiągnąć samemu, bo wszystko co mógł samo zostało osiągnięte przez jego obecny umysł. Bar wydawał się bezpieczny z taką wiedzą, zmysłami. Oraz klimatyczny przy grającym w tle bluesie, wypuszczanym przez starą i wysłużoną maszynę.
Problem stanowiło to przeczucie, że gdzieś w okolicy znajduje się większe zło. Coś co mogło by być trudne do powstrzymania, oraz nie łatwe do znalezienia.

Tymczasem Borys siedział w jednym pokoju z zdziwionym koreańczykiem i Eaterem. Jego koreański menadżer spoglądał to na jednego, to na drugiego. Był to ten sam niski, ubrany na czarno ex-yakuza z którym Borys dyskutował już jakiś czas temu, prezentując swoją pierwszą listę życzeń na święta.
- Myślałem, że będziemy mieli nowego? - spytał.
- Nie będzie nowego. - przerwał mu natychmiast Eater, nie chcąc słuchać tłumaczeń Rosjanina. - Przewyższał oczekiwania....ale nie był kompatybilny z obecnym stanem zespołu.
Yakuza wzruszył nie chcąc wchodzić zbyt głęboko do wnętrza sprawy. - Dobra. To może biznes? - spytał. - Jakie są nasze najbliższe plany? Potrzeba jakiegoś sprzętu?
 

Ostatnio edytowane przez Fiath : 25-03-2014 o 21:38.
Fiath jest offline