Uśmieszek zawitał na twarzy młodzieńca kiedy bandyci legli na podłodze. Widok tańczących kobiet miał wywołać zapewne zupełnie inny efekt, a wyszło dość komicznie. Ostrze wylądowało znów w obszytej skórą drewnianej pochwie.
- Przydałoby się zjeść jakąś pieczeń, pani – rzekł rycerz w stronę gospodyni. Usiadł na krześle, oparł łokcie o blat stołu. Po chwili namysłu dodał.
- Jeśli został jeszcze jakiś pokój dwuosobowy to z chęcią jeden wezmę. Mogą być w nim dwa osobne łóżka – Kriger uśmiechnął się do Tiary. - I kąpiel również brzmi wielce interesująco aby kości wygrzać i chęci na jutrzejsze poszukiwania złodziei nabrać.
- I nie musisz się denerwować pani, bo z całą pewnością lokal bez szwanku by z tego wyszedł, a z łotrami rozprawilibyśmy się na zewnątrz lokalu. Choćby ich siłą trzeba było wyprowadzać. |