Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2007, 00:46   #44
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Wszyscy byli już gotowi i wyruszyliście w dalszą drogę. Jechaliście przez drogi, bezdroża, przez leśne ścieżki. Koń za koniem, gęsiego. Każdego dnia wydawało wam się, że świat stawał sie jakiś mniej żywy, ponury, monotonny. Te same drzewa, te same drogi, ci sami obywatele imperium, wieśniacy, u których uzupełnialiście zapasy żywności. Dzieci patrzyły na was z podziwem, marząc by kiedys zostać kimś takim. Nie dość, że posiadacie wszyscy konie to jeszcze jakie piękne zbroje i broń.

Po tygodniu drogi natrafiliście na ślady. Były one bardzo wielkie. Findavariel stwierdziła, że to troll rzeczny. Jovin palił się, by go dogonić i zakatrupić, jednak nie było na to czasu. Droga przed wami była bardzo daleka. W jednej wiosce nawet ktoś próbował was zaskoczyć w nocy i okraść, jakiś miejscowy złodziejaszek, jednak Seifer go dopadł. Został powieszony następnego dnia. Nie trafił na nieostrożnych podróżnych. Łatego łupu nie było.

Elfka oznajmiła wam, że pozostały jeszcze dwa dni drogi. Zatrzymaliście się w tawernie. Dawno już nie mieliście takich dobrych warunków. Odprężyliście się, przespaliście... Następnego dnia jednak obudził was zapach dymu. Coś się paliło...

Wszyscy zaalarmowani wyjrzeliście przez okna. Wioskę ktoś właśnie podpalał.Wszędnie było słychać krzyki ludzi, jęki mordowanych i cięcia brzeszczotów...

Wioska Heaven potrzebowała waszej pomocy. Wy zaś potrzebowaliście się z niej wydostać.Na jedno wychodziło.