Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2014, 23:27   #25
behemot
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu

Przekradał się między kontenerami, szukając śladów życia. Wszystkie wyglądały podobnie, ale diabeł tkwił w szczegółach. Te, które miały wyrwane wejście skreślił na początku. Tak samo jak te, których zamek był zardzewiały i pokryty glutem. Okolica była rzeczywiście chłodniejsza, był to ten region Elizjum, którego nie warto było ani oświetlać, ani ogrzewać. Nawet powietrze było nieco rzadsze. Nie widział zbyt wiele istot. W oddali dwójkę złomiarzy, kotopodobną istotę i hiperświnie. Ciągneli za sobą wózek, a gdy go zauważyli zniknęli w mrokach. Musieli się bać go bardziej.

W końcu znalazł kwaterę, która zdawała się być częściej używana i była lepiej zabezpieczona. Ale nie dość dobrze. Mechaniczny zamek uległ doświadczeniu Nauta. Wnętrze było puste, ale ktoś się w nim urządził. Posłanie, skrzynia z ubraniami. Liczne skrzynie zapasów. Samowar. Manierka wódki i lampa oliwna. Dotknął dłonią samowaru. Był lekko ciepły.
- Ani kroku dalej dziwko! - zabrzmiał głos od strony wejścia, a zaraz po nim szczęk odbezpieczanej strzelby. Z tego co Naut widział stał przed nim wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna o bladej cerze. Ubrany był w uniform techniczny, mocno ubrudzony i dawno niezmieniany. Mimo zarostu nie miał wątpliwości, że stoi przed nim Aleksiej Obłomow.
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra
behemot jest offline