Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2014, 11:47   #43
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
O, widzę, że ktoś docenił artykuł i napisał o nim to, co miałem ochotę - zanim zrezygnowałem z dyskusji i skasowałem cały wpis.
O ile wciąż nie widzę sensu dyskutowania z poglądami kolezanki Autumn, które wyraźnie napędzają temat (co mnie specjalnie nie dziwi), tak ludziom rozsądnym, którym wydaje się, że zjawisko nie istnieje, warto odpowiedzieć, że się mylą.

Pamiętam szczególnie taką sesję, w ktorej mieliśmy parę homo - bo mimo oczekiwań Mg [kobiety] było nas czterech chłopa - i jednemu z tej romansującej pary zdarzyło się zgwałcić gracza trzeciego.
Żeby uzupełnić tło - sesja była nominalnie na "Kiedy Rozum Śpi" choć właściwie jedyne co ciągnęliśmy z systemu i settingu to psychodeliczny klimat. Potem okazało się, że tkwiliśmy w jakimś wspólnym snie i wszystkim wydawało się że mają jakieś moce, a wszystko to było efektem testów jakiegoś eksperymentalnego leku na raka, który dodatkowo podziurawił nam pamięć, ostatecznie okazując się śmiertelnym w skutkach. Wszyscy też pracowaliśmy w jednej firmie, na różnych stanowiskach. Ale do rzeczy.
Otóż w którymś momencie wyszła kłótnia fabularna co robić w tym szaleństwie. Gracz który pamiętał, że grał jakimś kierownikiem kazał postaci innego gracza pójść z jego postacią do kibla żeby porozmawiać na osobności. Po chwili kierownik przycisnął tamtego jakoś i zaczął gwałcić. Wszystko grane przy stole. Pierwsza reakcja to było takie zaskoczenie, że szok. Druga, mocne. W fazie trzeciej wystąpiło szybkie tłumaczenie dlaczego - pan kierownik miał hysia na punkcie dominacji i władzy, a także napadowo poczucie omnipotencji. Zrozumieliśmy, bo np moja postać miała przywidzenia nagłego niebezpieczeństwa i ogólną paranoję akurat szorowała pod stolikiem jak żółw w stylu art-deco do wyjscia.
W każdym razie długo to nie trwało, nie bawiliśmy się w dokładny opis, gwałcony zaraz zaczął się rzucać, na to wpadł kochanek szefa, zrobił się lekki burdel. Wątek traumy jakoś zbladł przy komplikacjach emocjonalnych pary homo, zresztą ofiara cały czas myślała, ze jest tajnym agentem i prowadzi nas ku zgubie i zależy od tego jego kariera i życie, nawet dostawał rozkazy przez nieistniejący zestaw łączności. Ale scena była świetna. Cały stół graczy i mg jak na szpilkach.
Potem jeszcze gejowska para na łożu śmierci po wyjściu z iluzji prowadziła ostatnią rozmowę, trochę sobie wybaczali, scena jeszcze lepsza. Mnie się udało w tym wszystkim tylko samobója ladnie strzelić, bo wspolnie doprowadziliśmy do tego, że
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem