Uda się obezwładnić pachołka cicho i sprawnie.
Od razu widać ze to wiejski kmiotek. Jedyne co na szybko mozna od niego usłyszeć to lament : - Panoczki łycary, ja niewinny... Mnie z sobą kazali iść i tu koni pilnować, a sami poszli tamój ...
Pokaże rękę w kępę wysokich drzew i chaszczy bardziej zbitą od reszty jakieś pięćdziesiąt kroków od was.
Z łuczywami jak rozumiem nie idziecie, więc tropy giną miedzy krzakami i nie można ich wypatrzyć. Zapadli się pod ziemię miedzy nimi po prostu. |