Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2014, 16:59   #56
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Media lubią od czasu do czasu wrzucić jakiś durny kawałek robiony przez osoby mające niewielką wiedzę, natomiast dobrą fantazję przy dorabianiu sobie faktów do wydumanej idei. Myślałem jakoś, że znudziły się rpgami, jednak jak widać ostro podejmują temat przedstawiając arcymarginalne zjawisko, jako powszechne. Owszem, niekiedy bywa, ale jest to stanowczy ułamek ułamka. Pomijając jednak artykuł, dyskusja rozwinęła się ciekawie oraz raczej do niej się będę odnosił oraz ogólnie do swoich przemyśleń na temat sytuacji gwałtu podczas sesji niżeli do tekstu szanownej madame Łojkowskiej. Został wspomniany tekścik już doskonale podsumowany przez świetnie napisany kawałek Wojana. Niejedna spośród zawartych uwag zresztą została już wprawdzie wspomniana przez innych dyskutantów.

Chciałbym właściwie przyznać się, iż zawsze zastanawiała mnie spotykane wewnątrz środowiska graczy takie myślenie: osoba, która podczas grania nie lubi delikatnych elfów, pięknych księżniczek, szlachetnych rycerzy oraz cukru pudru to GOŚĆ PRAWDZIWY RPGOWIEC, zaś osoba, która podczas sesji nie lubi gwałtów oraz ogólnie hardcore'u to ktoś, kto może wyjść przez drzwi, bowiem nie rozumie co to role playing. Skąd właśnie takie wartościowanie upodobań innych, wedle własnego widzimisię? Pytam jednak się jeszcze dalej. Dlaczego właśnie to, że ktoś coś dopuszcza podczas grania, inny zaś nie zdzierży, ma świadczyć o jego zdolnościach do uprawiania tej formy rozrywki? Stąd właśnie całkowicie się zgadzam z postem numer 2 pisanym przez Autumn. Owszem potem uwagi na temat chodzenia bezpiecznie po ulicach nie wydają się specjalnie sensowne. Wszak wątpliwie, żeby jacyś rpgowcy generalnie najpierw budowali sobie jakieś choro dominujące ego, potem zaś wychodzili pod sklepy uzewnętrznić to bardziej realnie. Jednak kwestia tego, jakie elementy może zawierać sesja, jakich zaś nie, doskonale opisuje jej post.

Mylenie sesji roleplayingowych oraz rzeczywistości nie ma tutaj nic do rzeczy, poza wypadkami psychiatrycznymi. Jest natomiast kwesta estetyki, preferencji, wrażliwości, charakteru oraz ogólnie całości umysłowo - emocjonalnej człowieka. Ktoś ma taką osobowość, ktoś inny inną, ktoś nie cierpi powiedzmy elfów czy krasnali podczas sesji, znam grono takich, inny natomiast gwałtów. Dlaczego właśnie taki osobnik miałby być gorszy, albo głupszy, albo niestabilny emocjonalnie, zaś poprzedni to COOL GRACZ?

Jednak pryzmat patrzenia przez własne preferencje sesyjne to nie wszystko, bowiem kwesta gwałtu podczas sesji stanowi szerszy temat dotyczący sytuacji wrażliwych. Istnieją bowiem sprawy, które niosą wewnątrz siebie ładunek negatywny tak mocny oraz mający realne konotacje, że po prostu nie chcemy go, albo lepiej: niektóre osoby nie chcą. Gwałt stanowi tego przykład, ale nie tylko. Choćby kwestie dotyczące Kościoła, albo patriotyzmu, które wplata się do rozmaitych systemów. Niektórym graczom one powiewają, innych irytują, dla innych zaś stanowiłyby kwestię bolesną, niemiłą oraz psującą fajną sesyjkę. Dlatego właśnie tak istotny jest post 2 tego tematu. Nawet bowiem jeśli nie przewidzi się wszystkich tego typu kwestii, przecież każdy zna owe najpowszechniejsze, których bez przyzwolenia wszystkich należy unikać.

Podczas sesji także warto zastanowić się nad hamulcami oraz myśleć, czy jakiś wprowadzony, nieustalony przy tworzeniu sesji element, nie uderza w czyjąś wrażliwość. Oczywiście warto owe wrażliwości poznawać jeszcze przed sesją oraz grać wewnątrz grona podobnych sobie. Jednak pewnie tak, czy siak, kiedy się czuje, iż można kogoś dotkną, wszelkowypadkowo lepiej się jakoś powstrzymać. Bowiem czy jako GM lub współgracz miałbyś radochę podczas sesji psując komuś grę, swojemu koledze albo kumpeli? Chciałbym także wspomnieć, że warto zastanowić się nad używanym także podczas niniejszej dyskusji słowem "nadwrażliwy", bowiem kiedyś pewnie ktoś Tobie powie, co Ciebie zaboli, on zaś stwierdzi, że jesteś nadwrażliwy/a. Rzeczywiście pewnie istnieją osoby, które reagują jakąś negacją na nćiemal wszystko, jednak wrażliwość osoby na to, żeby nie było gwałtu na sesjach gdzie się własnie bawi, stanowczo trudno nadwrażliwością jakoś nazwać.
 
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem