Przyprowadzić go można bez trudu. Ot żebrak, czy dziad wędrowny jakich wielu przy jarmarkach. Ten mordę ma chytrą jednak wyjątkowo.
Jesli zapyta go Ałtyn o wypytywanie - tak odrzeknie :
-
Jezusie Nazareński jaśnie panienko nikak nikogo nie wypytywał... Ot żem spytał tylko kto to taka panna przecudna i tyle... Myślę ubogiemu człekowi co przez nieszczęścia dotkniętym został grosza nie poskąpi
Zaczyna płakać, nos wycierać, smarkać w rekach czyli można powiedzieć normalny zestaw zachowań dziadowskich.Ale jeden z pachołków powie :
-
A nieprawda. Łże dziadyga . Mnie i Szymona pytał - tu wskaże na jednego z pachołków -
czy my z domu pana Gregoviusa jesteśmy i co robić bedziemy i kiedy goście przybędą.
Dziadyga zacznie szlochać, wić się u stóp Ałtyn , czołem bić i zaklinać że nic takiego.
Jesli Ałtyn nie zapyta o to, to musze zobaczyc pytanie najpierw by odpowiedzieć
Oczywiście w razie dalszych pytań wszystkim dziś i jutro służę w miarę możliwości odpowiedziami w zależności jakie działania podejmą.