W takim razie Czermiński wciśnie parę groszy wsiokowi i każe czekać na towarzyszy, jak kazali. Sam podetnie paski w siodłach i z jednym pachołkiem w krzakach czekać będzie. Resztę zaś wyśle, by poszli w stronę polany, gdzie jest Ałtyn i by po drodze się rozglądali za zbójami. |