Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2014, 12:14   #32
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Serce Emanuela zabiło mocniej, a jego oczy zaszkliły się od wzruszenia. Zaprawdę, ciężki było los seniory von Kassel i Estalijczyk cieszył się, że to jemu przyjdzie towarzyszyć tak szlachetnej personie w tych trudnych chwilach.
- Seniora... - uścisnął pocieszająco delikatną, kobiecą dłoń, spoglądając jej z przejęciem w oczy. - Proszę nie porzucać nadziei. Wszak zaistniałe tu okoliczności z pewnością są wystarczającym i zrozumiałym powodem dla waszego spóźnienia na tej rozprawie. Rozmawiałem z seniorem von Stomper i wydał mi się honorową osobą o szlachetnym sercu. Być może, gdy skończy się dochodzenie będzie w stanie sporządzić odpowiednie pismo dla sądu?
Poklepał ją delikatnie po ręce, próbując ponieść ją na duchu, choć szczerze mówiąc miał bardzo blade pojęcie o imperialnym prawie. Człon "arcy" w tytule jej sądowego oponenta również nie brzmiał jakby oznaczał korzystne dla niej okoliczności. Ale nigdy nie należało porzucać nadziei, a z pewnością nie należało porzucać bezradnej niewiasty ze szlacheckiego domu w potrzebie.
- Proszę mi wierzyć, że uczynię, co w mojej mocy, by nie przydarzyło się seniorze nic złego. Niechaj strażniczka prawa i sprawiedliwości, świetlista Verena będzie mi świadkiem! - zapewnił, ściskając ponownie, trochę mocniej jej dłoń.

Naturalnie, ciekawiło go, co też sprawiło, że kobieta oskarżona była w sądzie przez arcy-personę o niejasnej dla Emanuela funkcji, ale stwierdził, że nietaktownie byłoby spytać. Gdyby seniora chciała mu powiedzieć, to z pewnością by to zrobiła. Najwyraźniej musiał jeszcze czynami i dobrą radą zasłużyć na jej pełne zaufanie.

Po dokładnym sprawdzeniu, czy w otoczeniu nie czai się nic niebezpiecznego dla zdrowia i życia jego nowej pani, wyjrzał do izby wspólnej. Miał wynikającą z głębi serca potrzebę, by sprawić zdesperowanej niewieście jakiś ładny podarek na pocieszenie. Najwłaściwszy byłby bukiet pięknych kwiatów, ale o tym w tej porze roku mógł raczej zapomnieć. Gdy tak dumał, doszły go niepokojące odgłosy z zewnątrz. Po minach i gestach gości widać było, iż złowrogie bębnienie związane było z namacalnym zagrożeniem. Czyżby chodziło o poszukiwane przez niego leśne bestie?

Chrząknął, naprostował na pasie szpadę i dziarskim krokiem podszedł do rosłych wojowników, furkocząc peleryną.
- Seniores, czy winniśmy szykować się do obrony?
 
Tadeus jest offline