Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2014, 18:41   #28
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
-Pierdolony paranoik!- głośno skomentowała Loulou prawie krzycząc i zapominając jakby o swoim dość długim epizodzie psychozy paranoidalnej jakieś dwa lata temu. Kryciu się w odcięciu od sieci na małej stacyjce pierścieni Saturna z odłączonym dostępem , wiecznym offline mającym chronić zawartość zdezorientowanego tajemniczą grozą, osaczonego umysłu.

Sasza zaczął zwiewać chcąc czym prędzej uciec napastnikom. Lou wyszła na chłód powietrza , ciesząc się niejako wyjściem z zatęchłem sfery kontenera. Jej wyostrzony wzrok , nadludzka ostrość i wyrazistość obrazów siekająca otoczenie, wychwytująca z nich sieć wzajemnych powiązań z każdym oznaczonym przedmiotem szybko pozwoliła jej ocenić grupę specjalną. Czterech korporacyjnych komandosów, raczej organiki ale zapewne biologia najwyższej klasy, zupełnie jak jej. Tyle , że ona dopiero co zdobyła to ciało a wojenkę prowadziła co najczęściej w orbitalnych pijalniach a nie w taktycznych symulacjach VR i nagraniach XP prosto z głów weteranów. Co do samego środka przybycia , to miało się do czynienia z dużym ciężkim wirnikowcem w którym zapewne siedział wyszkolony pilot. Nie przyjrzała się jego uzbrojeniu a po prostu skoczyła za kolejny kontener starając się pozostać niezauważona. Zrozumiała jednak , że nie ma czasu na zabawę w chowanego. Jeśli mają go zabić zamiast przechwycić zapewne zaraz odstrzelą mu łeb. Mieli szanse tylko pod ziemią i tam właśnie uciekał Rosjanin, wnioskując z małej betonowej nadbudówki prosto do jakiś kanałów lub tunelów technicznych.

Usprawnione mięśnie z łatwością nadążały za mężczyzną , ten widząc to w strachu dawał z siebie wszystko. Mogła go złapać, ale poczekała aż wejdzie do podziemi. Schowała się za murem jakiegoś dawnego budynku i poczekała aż facet wejdzie. Zaraz potem ruszyła susem do niezamkniętego w pośpiechu włazu. Problemem nie było dogonienie Saszy a przekonanie go o przyjaznych zamiarach. Zwalenie z nóg i drobny policzek powinny ostudzić zapał. Liczyła , że cel przynajmniej zna podziemia , bo tylko to dawało im szanse na ratunek.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 29-03-2014 o 18:51.
Pinn jest offline