Zenek właściwie nie bardzo miał pomysł, co dalej. Na szczęście okazało się, że risarcz jest już zrobiony, było nawet wiadomo, gdzie można znaleźć zwyrola. Zenkowi aż ręce chodziły. Częściowo nawet z zapału do walki.
- Kapitan Wpierdol wkracza do akcji. Dum, dum, dudum. To co, wpieriod? -
Zenek był jak człowiek szklana pułapka, ostry i miał w sobie alkohol, miał szlachetną butelczaną sylwetkę, po prostu superżul na procentach. Taki był hardy i twardy.
__________________ Cogito ergo argh...! |