Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2014, 18:06   #27
Tiras Marekul
 
Tiras Marekul's Avatar
 
Reputacja: 1 Tiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnie
Gęś w jabłkach i gruszkach zniknęła z talerza zadziwiająco szybko. Tiara czekała aż Kriger się posili, więc ten przedłużał delektując się każdym kawałkiem soczystego mięsa oraz słodkim smakiem rozpływających się w buzi owoców. Gdy mężczyzna zjadł i wypił kieliszek wina udał się na spoczynek. Pokój do którego się udali był dość duży. Po lewej stronie stało duże łóżko nakryte baldachimem, z jedwabną pościelą w kolorze zieleni z wielkim białym pasem na środku. Poduszki i prześcieradło również były białe. Pod ścianą na wprost od wejścia było okno dość sporych rozmiarów z którego można dostrzec miasto. Zaraz obok okna postawiono ogromną szafę na ubrania i stojak na zbroję i broń. Po prawej stronie zaś ulokowano stół, a nad nim lustro zapewne do poprawiania makijażu przez wizytującą płeć piękną. Przed tym postawiono krzesło. Obok tego czekała balia z ciepłą wodą i pieniącymi się mydlinami skryta za parawanem. Na środku pokoju wyłożono dywan w kolorze pościeli a nad dywanem kołysał się żyrandol z wesoło tańczącymi płomieniami dwunastu świeczek.

Rycerz nie musiał długo czekać aż Tiara opuści pokój w poszukiwaniu mięsa i krwi.
- Mam nadzieję, że nie pozostawi śladów - powiedział do siebie kiedy dziewczyna wyfrunęła przez okno. Zamknął je by ciepło nie uciekało. Zbroję rozwiesił na stojaku, broń i tarczę postawił na specjalnych zaczepach. Chwilę później mężczyzna zniknął za parawanem.

Wraz z kąpielą jakiekolwiek smutki Krigera zniknęły. Odpłynęło zmęczenie ciała dźwigającego zbroję. Odpływał zapach potu i brud po podróży. Rycerz wylegiwał się w bali przez dobre dwa kwadranse, aż woda zrobiła się letnia a większość mydlin zniknęła. Ubrał dolną część ubrania, koszulę uprał w reszcie wody i rozwiesił na krześle by rano była już sucha przynajmniej po części. Oparł miecz o ścianę zaraz obok łóżka i ułożył się wygodnie w miękkiej pościeli. Zasnął bardzo szybko.
 
Tiras Marekul jest offline