Gęś w jabłkach i gruszkach zniknęła z talerza zadziwiająco szybko. Tiara czekała aż Kriger się posili, więc ten przedłużał delektując się każdym kawałkiem soczystego mięsa oraz słodkim smakiem rozpływających się w buzi owoców. Gdy mężczyzna zjadł i wypił kieliszek wina udał się na spoczynek. Pokój do którego się udali był dość duży. Po lewej stronie stało duże łóżko nakryte baldachimem, z jedwabną pościelą w kolorze zieleni z wielkim białym pasem na środku. Poduszki i prześcieradło również były białe. Pod ścianą na wprost od wejścia było okno dość sporych rozmiarów z którego można dostrzec miasto. Zaraz obok okna postawiono ogromną szafę na ubrania i stojak na zbroję i broń. Po prawej stronie zaś ulokowano stół, a nad nim lustro zapewne do poprawiania makijażu przez wizytującą płeć piękną. Przed tym postawiono krzesło. Obok tego czekała balia z ciepłą wodą i pieniącymi się mydlinami skryta za parawanem. Na środku pokoju wyłożono dywan w kolorze pościeli a nad dywanem kołysał się żyrandol z wesoło tańczącymi płomieniami dwunastu świeczek.
Rycerz nie musiał długo czekać aż Tiara opuści pokój w poszukiwaniu mięsa i krwi.
- Mam nadzieję, że nie pozostawi śladów - powiedział do siebie kiedy dziewczyna wyfrunęła przez okno. Zamknął je by ciepło nie uciekało. Zbroję rozwiesił na stojaku, broń i tarczę postawił na specjalnych zaczepach. Chwilę później mężczyzna zniknął za parawanem.
Wraz z kąpielą jakiekolwiek smutki Krigera zniknęły. Odpłynęło zmęczenie ciała dźwigającego zbroję. Odpływał zapach potu i brud po podróży. Rycerz wylegiwał się w bali przez dobre dwa kwadranse, aż woda zrobiła się letnia a większość mydlin zniknęła. Ubrał dolną część ubrania, koszulę uprał w reszcie wody i rozwiesił na krześle by rano była już sucha przynajmniej po części. Oparł miecz o ścianę zaraz obok łóżka i ułożył się wygodnie w miękkiej pościeli. Zasnął bardzo szybko. |