Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2014, 23:51   #104
Eillif
 
Eillif's Avatar
 
Reputacja: 1 Eillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znanyEillif wkrótce będzie znany
Eillif dała Delamrosowi miętę do potrzymania w ustach, co miało nawilżyć gardło i zapobiec kasłaniu. Już wcześniej słyszała człapiącego w ich kierunku Kelvina, więc jeszcze raz ułożyła sobie w myślach to co ma powiedzieć, jednak jej pierwszą reakcją było zwykłe pytanie o wodę.

Spojrzała na załamanego druida, ale nie czuła żadnego współczucia. Cały czas tłumaczyła sobie, że to przecież nie jej wina, że ona... tylko leczyła. Nawet jeżeli udało jej się całkowicie uspokoić, pozostawało jeszcze zrobić to samo, ale z tropicielem. Uznała, że póki chłopak nie zdążył otrzeźwieć po tym co zobaczył, a żaden z pozostałych mężczyzn nie mógł zaingerować w jej opowieść, jest to najlepszy czas do rozpoczęcia jej teatrzyka.

-Kelvin! Kelvin tak dobrze, że już jesteś. Proszę, nie martw się. Już wszystko pod kontrolą. Przynajmniej na razie. - w tym momencie zielarka nie wytrzymała i zaczęła bardzo szybko mówić roztrzęsionym głosem.
-Tu działy się okropne rzeczy. Chciałam... chciałam go powstrzymać, ale to jakiś furiat. Zaatakował Delamrosa. Rzucił się na niego! Wcześniej chciał zrobić krzywdę mi. – teraz już płakała.
-Był w krytycznym stanie. Sam widziałeś, ale to go nie usprawiedliwia. Uważaj, proszę. Miej na niego oko. Teraz najadł się jakiś ziół odurzających, bo nie mógł znieść... śmierci. wilka.
Kontynuowała dopiero po chwili, kiedy nieco się uspokoiła.
-Muszę iść po wodę. Jest mi ona niezbędna. - druidka zerknęła w stronę odchodzącego Edgara -a kiedy wróci. Musisz mu to podać. - wyszeptała podając chłopakowi malutką dawkę Wilca Trójbarwnego.
-Kelvin, posłuchaj mnie. To bardzo ważne. Nawet jeśli będzie się opierał lub opowiadał głupstwa, nie przejmuj się. On musi to zażyć. Kelvinie czy mogę na tobie polegać?

Eillif widząc niezrozumienie i przerażenie w oczach chłopaka uśmiechnęła się starając się dodać mu otuchy i odeszła w stronę rzeki.
 
Eillif jest offline