Również skłaniałbym się ku gotowej przygodzie - po prostu taka przygoda ma zakończone wszystkie wątki, opisane główne postacie i lokacje, podpowiada opisy i co najważniejsze - jest wewnętrznie spójna. Przy nieumiejętnej improwizacji łatwo o błąd zaprzeczenia samemu sobie lub wydarzeniom, które później ciężko wyprowadzić na prostą.
Nic nie stoi przecież na przeszkodzie, aby podane opisy rozbudowywać.
Zaczynając prowadzenie zdecydowanie lepiej jest rozpoczynać od niskiego c - prostych przygódek, mało skomplikowanych fabuł i w miarę rozwoju umiejętności sięgać coraz wyżej i prowadzić lepiej - niż rzucać się na głęboką wodę...
Często bowiem okazuje się, że "prosta" z założenia sytuacja wcale jako taka nie jest postrzegana przez graczy i scenariusz zamiast "na dwie godziny" jest na godzin 12...
Warto bowiem obserwować i rozmawiać z graczami o przeprowadzonej sesji. Zwłaszcza jeżeli są to ludzie nowi w RPG - nie będą w stanie przed sesją zdefiniować swoich potrzeb i oczekiwań. Po sesji mają już jakąś podstawę do oceny i jakieś pojęcie o prowadzeniu MG i swoich możliwościach. |