Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2014, 14:39   #34
wysłannik
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Nie mogąc spać Tyr postanowił udać się do dwójki ludzi, których chciał prosić o pomoc. Mężczyzna przetarł dłonią twarz i wziął głęboki wdech, po czym zszedł do biesiadnej.
-Magnus… Pozwól.- rzekł spokojnym tonem dosiadając się do rudowłosej.
-Nie wiem czy żeśta gadali z tym świętoszkiem. Chce co bym mu pomógł ściąć łepetynę jakiegoś magusa z okolic. Zapłaci dziesięć złociszy. Wam też, jeśli byśta pomogli…- rzekł.
- Nu gadała ja, chyba jak większość - Zoja mruknęła niezadowolona bezceremonialnym zachowaniem olbrzyma. Zmilczała cisnące się na usta obelgi, chcąc dowiedzieć się jaki cel ma owa rozmowa. Długo czekać nie musiała. Parę rzeczy można było Tyrowi zarzucić, na szczęście strzępienie ozorem po próżnicy do tych przywar nie należało. Dziesięć koron, to zawsze dziesięć koron. Lepiej je mieć niż nie mieć, a skoro i tak musiała pracować dla Inkwizytora dobrze byłoby wyrwać coś dodatkowego.
- Magus powiadasz...magia nie jest zdrowa. Z drugiej strony może tłumaczyć truciznę. Na jego miejscu też nie pchałabym się zakonnikom przed oczy, tylko załatwiła ich w inny sposób, neutralny. Trucizna jest neutralna. Trucicielem może być każdy, sęk w tym czy mówimy o jednej osobie - stłumiła ziewnięcie. Emocje opadły, teraz czuła tylko otępiające zmęczenie. Mówiła więc powoli i niechętnie, bawiąc się opróżnioną butelką. Wszystko, byle nie patrzeć na norsa - Może działać w porozumieniu z kimś. I kolejne pytanie: ten ktoś pomaga mu z własnej woli, został zmuszony w normalny sposób...a może jest marionetką za sznurki której pociąga magus swymi plugawymi mocami? Za dużo tych “może”, czort z tym. Prześpijmy się, dziś i tak nic nie zdziałamy.
- Zapłacił ci dziesięć Karli Franzów?! Psia mać! - powiedział wyraźnie głośniejszym tonem - Mi nie chciał dać nic. - dodał już ciszej - Zwerbował mnie, twierdząc że mogę pomóc mu wytropić heretyka, ale zapłacić chciał mi później. Jak chciałem dostać zaliczkę to nie dostałem… ehh… ale ten heretyk może szkodzić nam wszystkim. - Magnus spojrzał na rudowłosą - A jakie to ma znaczenie czy ktoś pomaga mu z własnej czy przymuszonej woli? Jak dojdzie do Inkwizytora, że znaleziono pomagiera tego czarodzieja, to i tak spłonie i tak, znając żywot.
- Eh durak… wiesz jak magusa rozpoznać, takiego co chce pozostać niezauważony? - kobieta westchnęła ciężko przenosząc spojrzenie na drugiego intruza - Po nitce do kłębka. Łatwiej przycisnąć sługę, co współpracuje z własnej woli. W drugim wypadku może nawet nie być świadomy swoich działań, a to komplikuje zadanie. Nie możemy go złapać i od razu wydać, bo plugawca nigdy nie odnajdziemy.
-Ney.- Tyr pokręcił głową -Nie dostałżem złociszy. Dopiero po robocinie. Zoja ma rację. Ja też padam na pysk. Te szczyny i przesłuchanie niekiepsko mnie zmęczyły.- rzekł -Wyśpijta się i zaczniemy myśleć co dalej, od czego zacząć.- zaproponował.
- Chcecie idźcie spać. Ja jeszcze spróbuje podziałać troszkę.
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.
wysłannik jest offline