Nieświadomym ruchem przytrzymał Neferi.
- Dzień dobry - powiedział. - Wyspana?
Uśmiechem odpowiedział na uśmiech.
"Miło było, ale się skończyło" - pomyślał.
Delikatnym ruchem pomógł dziewczynie się podnieść.
- Jak samopoczucie? - kontynuował - Po wczorajszym wieczorze masz prawo czuć się nieco... rozbita - dokończył.
Wstał, krzywiąc się odrobinę czując lekki ból w nodze. Szybko zwinął koce, a potem spojrzał na Neferi.
- To stukanie, które wyrwało Cię ze snu, to było zaproszenie na śniadanie - powiedział. - Przekonamy się, jakim kucharzem jest Rudiger. Panie przodem...
Eleganckim gestem zaprosił Neferi.
"Przydałoby się umyć" - pomyślał. - "Mam nadzieję, że jest tu w pobliżu czysta woda..." |