Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2014, 13:19   #32
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Po wyjściu z kanałów udała się do warsztatu Boomsticka. Syntomorf miał mieszane uczucia w sprawie odnalezienia przyjaciela , ale cóż innego mogła zrobić. Raczej nie przekonała go by ruszył za nią i tak pogrążał się w swoim szaleństwie, przynajmniej wiedziała o tym, że dane zostaną wykorzystane do walki z nieprawością. Lou wyposażyła się w obiecany specjalny ekwipunek, zbroje szturmową o wyjątkowej obronie i lekkości dzięki wykorzystaniu nowoczesnych materiałów kompozytowych i nanotechnologii. Oddała przy okazji stary pancerz.

-Może chcesz do tego płaszczyk?- powiedział diler broni. Zgodziła się , biorąc wyraźnie używany czarny skórzany płaszcz sięgający do końca łydek.

[media]http://s9.postimg.org/xqio13t33/pancerz_lou.png[/media]Nowy pancerz szturmowy Lou.

Następnie Loulou udała się do Rush Motion. Peach nieźle zasuwała i skinęła jej głową z uśmiechem, najwidoczniej tu czuła się bezpieczna i spełniona. Kolejny dobry uczynek, mógł się czuć dobrze patrząc przez ile lat Naut był łajdakiem nieliczącym się z uczuciami innych.

Klub się rozwijał i mimo obaw Gajusza (czy jak nazywał go w myślach Naut , Gejusza) wszystko powinno iść dobrze. Przynajmniej jeśli myślało się strategią małych kroczków , która właśnie skutkowała. Oczywiście Troll mógł ją zabić a potem spalić klub wbijając Pinkiego na pal , ale psychicznie Naut czuł jakaś większą integrację i spójność, jakby znalazł swoje miejsce po wielu latach tułaczki. Muzyka cicho grała a smród z rynsztoków Noctis wleciał przez otwarte drzwi. Jakaś parka przyszła sprawdzić po ile chodzi piwo i zdecydować się czy się opłaca, jak Naut wnioskował z ich rozmowy.

-Po ile mamy piwo?

-Wiesz stary, że dla ciebie za darmo o ile nie zostaniesz mega-alkoholikiem i nie wychlejesz całej piwniczki- odparł ironicznie Pinky.

-Nie o to chodzi. Chodzi mi o to czy mamy dobre ceny.

-Otrawcie lokalu. Miesiąc miodowy. Powinno im się spodobać. Są też przeceny dla studentów.

-Wątpię , by ktoś z Brainbrigde chciał tu przyjść. Do Noctis- przerwał Naut i szczerze stwierdził- O ile nie chce się dobrze naćpać i tanio poruchać.

-Taa Noctis ma swój urok. Szczególnie, gdy spotkasz takiego dwu i pół metrowego Ogra.

-Jak z innymi używkami? Wiesz, co tu na Marsie można sprzedawać na legalu? Wiem trzeba do tego dodatkowej koncesji , ale w Noctis i tak pewnie nikt tego nie sprawdza. Trawka. Lubiliśmy się upalić , prawie codziennie każdego lata.

-Mam coś na małego blanta , jeśli do tego zmierzasz przygłupie- zaśmiał się Pinky. Przez chwilę Naut poczuł tą samą wieź jak przed upadkiem Ziemi, jakby nic się nie zmieniło.

-Nie dokładnie , ale to zajebisty pomysł.

***
Patrzyli na zachód słońca wyświetlany na panelu ściennym , gdzieś z Pacyfiku. Uśmiechnięci i zrelaksowani na chwilę zapomnieli o całym tym bajzlu i o różnicach jakie wytworzyły się między nimi przez czas i ich wspólne decyzje. Ich umysły latały po przeróżnych emocjach i stwierdzeniach, kierując się z spraw przyziemnych do tych ważniejszych. Mimo wszystko po prostu dobrze się bawili , młodsi o jakieś dwanaście lat.


-Szkoda , że Cherry nie może przygotować hotdogów- narzekała Lou.

-Sprzedają , je zaraz przed klubem. Taki drobny chińczyk. Chyba nazywa się Feng. Chciał sprzedawać w lokalu , ale uznałem , że nie pokrywa się to z...

Zaśmiali się patrząc na swoje twarze.

-... z moimi planami rozwojowymi- dokończył Pinky czując wielką dumę.

-W takim razie wezmę dwa gorące psy.

-Z musztardą.

-I sosem czonskowym.

-Dokładnie, brachu. Dokładnie.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 04-04-2014 o 13:27.
Pinn jest offline