Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2014, 19:45   #51
harry_p
 
Reputacja: 1 harry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputację
- Dziwne - mrukneła Rosalinda pochylając się w stronę Symeona. - Czegoś się boją, i to nie nas, co wydawało by się uzasadnione w tych okolicznościach… Chciałabym porozamwiać z tą “stara wariatką”. Wydaje się bardziej wiarygodna niż reszta tych kobiet.


Doktor cicho odparł
- Miejmy się na baczności, wygląda to inaczej niż wtedy, gdy byłem tu ostatnio. Kapitanie, może zostanie pan na pokładzie i będzie gotowy do odpłynięcia? Poradzę sobie z negocjacjami, robiłem to nie raz. - Krzywy kiwnął głową i zawrócił. Zaś doktor ruszył za kobietami i skinął na Was. - Chodźmy. - W tym czasie staruszka gdzieś zniknęła.

Sabir nie był przyzwyczajony do komitetów powitalnych. Zachowanie staruszki i jej słowa przetłumaczone przez doktora tym bardziej wzmogły niepokój kirdurczyka, który zaczął trzymać dłonie bliżej ostrzy i czujniej się zachowywać. Ruszył bez słowa za Symeonem i Rossalindą.

- Ale z kim będziemy negocjować? Te kobiety nie wyglądały na starszyznę plemienną. – zainteresowała się Roslainda

- Jeśli mężczyźni są na połowie, to starszy jako właściciel największej łodzi także. Pod jego nieobecność wioską zarządza jego żona. Ale prawdopodobnie ugoszczą nas do powrotu mężczyzn. Sprzedaż łodzi, umiaka, to dla nich ważna sprawa, bo będą musieli zbudować dla siebie nowego, więc kłótnia o cenę będzie długa i zacięta. – odparł Doktor

Gregor zszedł na ląd wraz ze wszystkimi wolał zostawić wilki na pokładzie nieznajomi zawsze nerwowo reagowali na drapieżniki a oni mieli załatwić sprawy w wiosce. Gdy jednak atmosfera się zważyła a gwizdną krótko i po trapie zbiegły Rut i Gar zadowolone że w końcu mogą opuścić pokład.
- Spokój. Noga.
Uspokoił wilki które już brały się do obwąchiwania kobiet i żeby rozładować napięcie zaczął tarmosić wilki za uszy bawiąc się z nimi.
- Kupmy co potrzeba i ruszajmy dalej. Jak będziecie mieli iść gdzieś sami powiedzcie. Wyślę z wami zwierzaka. Wilk obroni, sowa da mi znać w razie problemów.
 
harry_p jest offline