Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-04-2014, 22:17   #52
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Wioska Kanuka
5 godzin do zmierzchu


Wioska wyglądała na wymarłą. Mężczyźni byli na połowie, dzieci... dzieci prawdopodobnie pochowano w obawie przed wami - obcymi, gdyż mimo uprzejmości i wylewności, kobiety były wyraźnie nerwowe, teraz wyczuli to już wszyscy, nie tylko czarodziejka. Mimo to wszyscy ciekawie się rozglądali - nikt z nich nigdy nie był w kazaryjskiej wiosce.


Wszędzie widać było rusztowania, na których suszono rybie mięso, najwyraźniej główny towar handlowy osady. Mnóstwo było też sieci, czekających na naprawę, a zapach ryb - z początku intensywny, zelżał, gdyż nosy przyzwyczaiły się. I łapały inne zapachy, gdyż w ziemnych piecach szykowano jedzenie, by rybacy wracający z morza mieli co zjeść. Pachniało smakowicie i po dobrych dwóch tygodniach pokładowej diety wasze żołądki dopominały się ciepłej i pożywnej strawy.


Zaprowadzono was do gościnnego domu, gdzie usadowiliście się na wygodnych siedziskach z foczej skóry i morskiej trawy, zaraz przyniesiono wam też poczęstunek - niestety nic z dymiącego pieca, prawdopodobnie zawartość będzie gotowa dopiero o zmierzchu, ale i tak było na co się rzucić. Kilka rodzajów owoców, których nie widzieliście wyglądało wyjątkowo apetycznie, do tego świeże małże, paski suszonej ryby i kilka rodzajów napojów w glinianych dzbanach.


Gdy już nasyciliście pierwszy głód przyniesiono wam pieczyste, zimne i w połowie zjedzone, gdyż zapewne wczorajsze. Na pierwszy rzut oka wyglądało to na pieczonego w całości prosiaka, lecz Gregor zaśmiał się i uświadomił wam iż patrzycie na pieczoną fokę. Jej mięso okazało się jedwabiście delikatne, przypominające jelenia z bardzo odległą morską nutą. Nawet wybredne podniebienie Rosalindy było usatysfakcjonowane. W końcu Wat odkroił kawał mięsa i zobaczył, że w klatce piersiowej pieczonej foki ktoś zostawił egzotyczny sztylet w pochwie.


- Kirdurski - fachowym okiem ocenił Sabir - na moje oko należał do kogoś ze straży świątynnej. Co to tutaj robi?
Wat kilkoma ruchami oczyścił całość z sosu i tłuszczu.
Na pochwie ktoś pospiesznie i niedbale wyrył czymś ostrym napis.
 
__________________
Bez podpisu.

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 06-04-2014 o 22:20.
TomaszJ jest offline