Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-04-2014, 22:24   #41
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Przeszukanie złodziejaszka nie przyniosło informacji co do jego tożsamości, ani żadnych wskazówek jeśli chodziło o mocodawców.
Chłopaczek miał sztylet, garść monet i... za mało szczęścia.
Przekazawszy truposza w ręce strażników Marco wrócił do gospody.

Noc była w znacznym stopniu zmarnowana.
Nie pierwsza, nie ostatnia nieprzespana, ale Marco zdecydowanie wolał, żeby powody takiego nieprzespania były inne, niż rozmowy z upierdliwymi strażnikami miejskimi. Dobre było chociaż to, że ręce Giovianniego były dość długie i nie trzeba było się tłumaczyć i używać różnych argumentów.

* * *

Gdy skończyło się spotkanie Marco został jeszcze przez chwilę, by porozmawiać o dręczącym go problemie.
Za grosz nie interesowała go zawartość skrzynki, ale związane z przesyłką problemy już tak.

- Kto mógł stać za próbą zagarnięcia skrzynki? - spytał.

Niestety nikt nie znał odpowiedzi na to pytanie. Z ważnych rodów mogli to być de Roelefowie, zawzięci wrogowie rodziny Falco. Kandydatami mogli się okazać również przedstawiciele rodziny della Torre i Scaliger.
Rzecz jasna mógł to być jakiś mało znany gracz, to jednak było mało prawdopodobnie, ze względu na rozmiar koniecznych przygotowań.

- Musicie się przyjrzeć każdemu - powiedział cicho, ściskając dłoń Michele i obiecując, że zjawi się wieczorem - kto wiedział o tej przesyłce i miejscu spotkania. Skaveny trzeba było dużo wcześniej ugadać, zapłacić, zorganizować.

* * *

Początkowo Marco planował nieco inny sposób spędzenia wieczoru.
Gdyby tak zaprosić Katerinę na kolację? Można by mile spędzić czas. Ale skoro Giovanni miał jeszcze inne plany, związane z ich małą grupką... Z doświadczenia wiedział, że łączenie przyjemności z interesami nie zawsze bywa dobrym rozwiązaniem, A czasami może wywołać zgoła niepotrzebne komplikacje wewnątrz owej grupy.


Przed kolacją postanowił załatwić jeszcze kilka spraw.
Trzeba było się pozbyć paru drobiazgów i sprawić sobie coś innego.
Taki na przykład łuk.
Człowiek z kuszą wygląda jak zwykły najemnik. A z łukiem to całkiem inna sprawa. Z łukiem najwięksi nawet panowie chadzają na polowania.
No i, nie da się ukryć, zdałby się jakiś porządny kaftan, bowiem ostatnie przygody jasno sugerowały, że czasami warto mieć grubszą skórę.
Albo coś grubszego na skórze.

W zasadzie można było to nazwać handlem wymiennym. Łuk i kurtka w zamian za dwie kusze. A to, że do kieszeni Marco wpadło jeszcze kilka monet, to całkiem inna sprawa.

* * *

Wieczór był całkiem przyjemny.
A noc - bynajmniej nie samotna.
 
Kerm jest offline