Po około pięćdziesięciu krokach czujnego skradania się Axel dostrzegł białka oczu człowieka za jednym z licznych krzaków. Mniej więcej pół metra od niego na prawo przyczajonego widać było drobny przebłysk żelaza. Leżący widział, jak strażnicy się zbliżali, lecz nie był świadom, że jeden z nich go dostrzegł. Zamaskowany był znakomicie, zdradziły go zupełne drobiazgi. Powoli, niespiesznie przymierzał się do rzutu. Na podstawie poruszania się przebłysku żelaza Axel był w stanie przewidzieć, kiedy on nastąpi. Sądząc po otoczeniu, będzie to za dwa - trzy metry, w miejscu, gdzie krzaki są niższe i rzut jest łatwiejszy. Axel może rzucić się za jakieś drzewo albo na ziemię - ale wtedy na linii rzutu pozostanie Lucas. Może też wyprzedzić zaczajonego zbója i strzelić do niego - ale łotr leży na ziemi, cel jest mały, choć zasięg - około 10-12 kroków - korzystny. Żeby tylko zbój na moment oderwał oczy od Axela i Langa...
Życzenie się spełniło, ale nie w sposób, którego strażnicy by chcieli. Nie wiadomo skąd wyleciał oszczep, który trafił Pietera w korpus (SE 3 +5 obrażeń). Nie wiadomo skąd? Gwałtownie poruszyły się krzaki nieco na lewo od Pietera, odległe o kilkanaście kroków.Widzieli to wszyscy.
Udany rzut na rundę przyciągnął wzrok zbója, dostrzeżonego przez Axla. |