Stali przed wejściem do areny, było chłodno i zewsząd śmierdziało moczem. W środku musieli sprzedawać alkohol i każdy wychodząc wypróżniał pęcherz. Z tego poziomu nie dało się zobaczyć jasnego sztucznego nieba. Wczoraj mocno pobalowała z Pinkym i jeszcze lekko bolała ją głowa, choć wzięła tabletki na kaca , które zdecydowanie zadziałały. Dodatkowo Peach pomogła jej z makijażem , więc wyglądała co najmniej nieźle o czym świadczyły pożądliwe miny traperów. Cała drużyna rozpaliła papierosy wpatrując się w ogra przy wejściu , który zdawał się nie ogarniać swojego umysłu.
-Mamy jedną dodatkową przewagę. Mam kody dostępu do robo-ogarów tych bezmózgich chujów. Wpuścimy je na widownie i wtedy zacznie się jatka, zaatakują każdego ogra na którego natrafią. Dodatkowo dobrze, by wpuścić nieco gazu do wentylacji budynku. Macie kombinezony a mój nowy pancerz też ma jakieś drobne zapasy tlenu. Trzeba to wszystko zgrać- kiwnięciami głowy traperzy wyrazili zgodę- Mamy zdjąć tego całego Trolla. To największy kutas z całej gromadki. Jakiś chory eksperyment. Pewnie jest cały opancerzony. Musimy wpakować w niego co się da. Wszyscy oprócz Loco będą trzymać się razem tylko po dwie osoby, każda z innej flaki. Ja pójdę z Madmaxem. Wsparcie snajperskie oczywiście pomoże nam w razie czego. Co więc robimy na razie? Musimy znaleźć ogary, odkryć miejsce do rozpylenia gazu i znaleźć dobrą pozycję dla Loco. Proponuje jakieś boczne wejście.