Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2014, 13:24   #40
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Człowiek wymęczony zadowoli się byle czym. Ważne by móc złożyć głowę na poduszce,a plecy okryć kawałkiem koca. Karczemne łóżko może i do najwygodniejszych nie należało, twarde dechy nakryte cienkim, słomianym siennikiem normalnego człowieka przyprawiłyby o niesmak i złość. Zoja nie była normalna. Dla niej krzywe wyro stanowiło szczyt szczęścia i luksusu. Nie pamiętała kiedy ostatni raz miała okazję spać pod dachem we własnym pokoju, za towarzyszy mając jedynie miejscowe robactwo, które choć upierdliwe, zabić kobiety nie było w stanie.

Rankiem nie spieszyła się ni w ząb. Poleżała bezczynnie, odganiając leniwie resztki sennego otępienia. Podziwiała poczerniały ze starości sufit i małego pająka, dzielnie tkającego swoją siec nad oknem. Uśmiechnęła się lekko, skupiając całą uwagę na ośmionogu. O tej porze roku powinien spać, zagrzebany wśród liści, wciśnięty gdzieś bezpiecznie. Ten tutaj najwidoczniej za nic miał odgórnie ustalone zasady natury, żyjąc po swojemu i gwiżdżąc na szalejący na zewnątrz mróz. Rozumiała go aż za dobrze. Zasady są dla głupich owiec, ślepo wierzących w to co narzucało otoczenie.

Spod ciepłego koca wygnało Zoję dopiero mdlące ssanie w żołądku. Niechętnie zwlekła się z barłogu, wciągając na grzbiet pozostawione przy krześle ubrania.
Bez pośpiechu - upomniała się w myślach. Trzeba grać na zwłokę, a nuż sprawa z otruciem rozwiąże się sama, uwalniając wszystkich od towarzystwa Stompera i jego psów? Takie rozwiązanie najbardziej by jej pasowało. Nie życzyła Inkwizytorowi źle, wykonywał tylko swoją pracę, do tego był nawet...miły? Czy to słowo w ogóle pasowało do kogoś takiego jak on? Swoją niezależność ceniła jednak wyżej niż czyjekolwiek życie, wyłączając oczywiście własne. Potrząsnęła głową, odganiając natrętny obraz siedzącego za stołem zakonnika. Wypadałoby coś zjeść i zabrać się na to przeklęte śledztwo...lub chociaż udawać że się tym zajmuje.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline