Elf nie był zadowolony z konieczności czekania na kolejne zadanie. Przyzwyczajenie ciągnęło go w dalszą drogę. Zwykle nigdzie nie zatrzymywał się na dłużej, ciągle w podróży, szukając zleceń. Nic nie trzymało go w mieście, które było dla niego zupełnie obce. Ot kolejny punkt na mapie, nie mniej ciekawy, ale też nie bardziej interesujący, niż wszystkie inne. Cóż jednak było robić. Bryce nie zamierzał wymigiwać się od zobowiązań tylko dlatego, że kłóciły się one z jego przyzwyczajeniami. Byle tylko nie trzeba było czekać zbyt długo. W końcu ile można bez celu siedzieć w jednym miejscu. |