Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2014, 23:13   #11
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Wśród huku wystrzałów z dział wielkokalibrowych, zawodząc silnikami grawitacyjnymi Valkiria ustabilizowała pozycję nad Diogenesem. Zielone światła we wnętrzu kabiny zasygnalizowały początek akcji i niemal równocześnie, z przyprawiającym o ból zębów zgrzytem opadły rampy załadunkowe. W twarze żołnierzy uderzyło chłodne powietrze przesycone zapachem kordytu. Huk wystrzałów, miarowy jęk gąsienic czołgowych, eksplozje granatów, świst zrzucanych bomb i potępieńcze wrzaski rannych przybrały na sile. Turbodiesel kopnął zwój równo zbuchtowanej szybkiej liny. Sploty rozwinęły się lecąc w dół i końcówka zawisła metr nad powierzchnią.
Trzy metry niżej! – przekazał pilotowi. Gruba jak ramię rosłego mężczyzny lina w końcu dotknęła stalowego korpusu Diogenesa. Gdziekolwiek następował desant, przynajmniej metr liny musiał leżeć na podłożu, aby zrekompensować pionowe wahania transportowca. Pilot miał trudną sytuację – musiał utrzymywać wysokość, nieustannie korygując ją o zmniejszającą się wagę ładunku. Każdy żołnierz opuszczający pokład to 150 kilo mniej. Trzech to prawie pół tony, czyli statek podskakuje niemal pół metra w górę. Gdyby pilot zawiódł, ostatni zjeżdżający gwardzista grzmotnąłby w pokład Diogenesa z kilku ładnych metrów. Chris miał nadzieję, że za sterami siedział doświadczony człowiek.
Jazda! – Turbodiesel wydał rozkaz. Akkerman złapał linę i pomknął w dół. Ogniotrwałe rękawice i buty taktyczne syknęły w kontakcie ze sznurem. Po chwili żołnierz stał już na pokładzie i zgodnie z procedurami zajął swoją pozycję w obronie okrężnej. Desantujący się żołnierze musieli ubezpieczać resztę i wypatrywać przeciwników z RPG czy wrogich wyrzutni, oraz starać się wyeliminować zagrożenie. Wiszący nieruchomo transportowiec był łatwym celem dla precyzyjnie wystrzelonego pocisku. Przy bezpośrednim trafieniu zginęłoby wielu żołnierzy, którzy nawet nie mieliby okazji się bronić. Przyjąwszy klęczącą pozycję za wspornikami ułamanej iglicy komunikacyjnej, Chris uważnie lustrował swój sektor. Nie widział jednak żadnego bandyty mogącego próbować szczęścia w strzelaniu do Valkirii. – Czysto! – zameldował. Kiedy na spoczywającym na planecie statku znaleźli się wszyscy biorący w akcji, dowódca wydał rozkaz zabezpieczenia śluzy 41A. Chris szedł na szpicy. Czujnie wypatrywał jakiegokolwiek ruchu między potężnymi nadbudówkami, wspornikami i nieczynnymi systemami generatorów tarcz. Jego wzrok lustrował przestrzeń, kiedy żołnierz analizował, gdzie mogą znajdować się najlepsze miejsca na zorganizowanie zasadzki.

Zanim doszli do celu, napotkali dysponującego przydatnymi informacjami techkapłana. Z jego rozmowy z Komisarzem można było wywnioskować, że sytuacja jest w miarę opanowana, ale na polu wciąż umierali gwardziści. Więc im szybciej plutony Alfa i Beta zneutralizują opór na Diogenesie i dobiorą się do dupy dowodzącym, tym lepiej. Z tego, co Chris pamiętał z planów działania w obecnej strefie, na polu stało wielu weteranów i zawodowych żołnierzy służących dzielnie od wielu lat. Ale byli tam też młodzieńcy, mające jeszcze mleko pod nosem smyki poprzebierane w imperialne mundury. Akkerman podejrzewał, że oni będą ginąć najgęściej.

Chris zastanawiał się po co właściwie idą w paszczę lwa. Dużo prościej było zneutralizować nieruchomo spoczywający statek ostrzałem z niskiej orbity. Kilkanaście bomb pozostawiłoby w miejscu Diogenesa tylko wypalony krater. Więc co wartościowego znajdowało się na pokładzie? Czy ich HVT dysponują naprawdę cennymi informacjami o wrogu? Gdzieś w kajutach, korytarzach lub na mostku są komputery z ważnymi danymi taktycznymi? Może chodzi o jakąś broń znajdującą się wewnątrz, której Chaosyci jeszcze nie użyli, bo nie wiedzą jak? Diogenes jest cenny jako symbol i baza wypadowa? Wiele pytań, brak odpowiedzi. Może Azul wiedział cos więcej. Jako techkapłan mógł mieć jakieś tajne rozkazy, niedostępne reszcie grupy. Dyrektywy, wyznaczające dodatkowe cele, które tylko on mógł wypełnić. Tylko co to było? I po co te tajemnice?
Akkerman nauczył się, że w wojsku czasem nie warto za dużo pytać, bo to może się nie spodobać któremuś z komisarzy, co było równoznaczne z niemiłym spotkaniem ze śledczym z wydziału spraw wewnętrznych, lub, w szczególnych przypadkach - nawet z inkwizytorem. Chris trzymał więc język na wodzy, ale uszy miał wyczulone na wszystkie plotki, czy pozornie nie związane ze sobą strzępy wiedzy. Nawet coś tak trywialnego, jak dane dotyczące pocisków w czyjejś broni, czy posiadanych narzędzi, mogło w połączeniu z innymi danymi stworzyć w pewnym momencie koherentny obraz całości.
 
Azrael1022 jest offline