Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-04-2014, 23:13   #11
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Wśród huku wystrzałów z dział wielkokalibrowych, zawodząc silnikami grawitacyjnymi Valkiria ustabilizowała pozycję nad Diogenesem. Zielone światła we wnętrzu kabiny zasygnalizowały początek akcji i niemal równocześnie, z przyprawiającym o ból zębów zgrzytem opadły rampy załadunkowe. W twarze żołnierzy uderzyło chłodne powietrze przesycone zapachem kordytu. Huk wystrzałów, miarowy jęk gąsienic czołgowych, eksplozje granatów, świst zrzucanych bomb i potępieńcze wrzaski rannych przybrały na sile. Turbodiesel kopnął zwój równo zbuchtowanej szybkiej liny. Sploty rozwinęły się lecąc w dół i końcówka zawisła metr nad powierzchnią.
Trzy metry niżej! – przekazał pilotowi. Gruba jak ramię rosłego mężczyzny lina w końcu dotknęła stalowego korpusu Diogenesa. Gdziekolwiek następował desant, przynajmniej metr liny musiał leżeć na podłożu, aby zrekompensować pionowe wahania transportowca. Pilot miał trudną sytuację – musiał utrzymywać wysokość, nieustannie korygując ją o zmniejszającą się wagę ładunku. Każdy żołnierz opuszczający pokład to 150 kilo mniej. Trzech to prawie pół tony, czyli statek podskakuje niemal pół metra w górę. Gdyby pilot zawiódł, ostatni zjeżdżający gwardzista grzmotnąłby w pokład Diogenesa z kilku ładnych metrów. Chris miał nadzieję, że za sterami siedział doświadczony człowiek.
Jazda! – Turbodiesel wydał rozkaz. Akkerman złapał linę i pomknął w dół. Ogniotrwałe rękawice i buty taktyczne syknęły w kontakcie ze sznurem. Po chwili żołnierz stał już na pokładzie i zgodnie z procedurami zajął swoją pozycję w obronie okrężnej. Desantujący się żołnierze musieli ubezpieczać resztę i wypatrywać przeciwników z RPG czy wrogich wyrzutni, oraz starać się wyeliminować zagrożenie. Wiszący nieruchomo transportowiec był łatwym celem dla precyzyjnie wystrzelonego pocisku. Przy bezpośrednim trafieniu zginęłoby wielu żołnierzy, którzy nawet nie mieliby okazji się bronić. Przyjąwszy klęczącą pozycję za wspornikami ułamanej iglicy komunikacyjnej, Chris uważnie lustrował swój sektor. Nie widział jednak żadnego bandyty mogącego próbować szczęścia w strzelaniu do Valkirii. – Czysto! – zameldował. Kiedy na spoczywającym na planecie statku znaleźli się wszyscy biorący w akcji, dowódca wydał rozkaz zabezpieczenia śluzy 41A. Chris szedł na szpicy. Czujnie wypatrywał jakiegokolwiek ruchu między potężnymi nadbudówkami, wspornikami i nieczynnymi systemami generatorów tarcz. Jego wzrok lustrował przestrzeń, kiedy żołnierz analizował, gdzie mogą znajdować się najlepsze miejsca na zorganizowanie zasadzki.

Zanim doszli do celu, napotkali dysponującego przydatnymi informacjami techkapłana. Z jego rozmowy z Komisarzem można było wywnioskować, że sytuacja jest w miarę opanowana, ale na polu wciąż umierali gwardziści. Więc im szybciej plutony Alfa i Beta zneutralizują opór na Diogenesie i dobiorą się do dupy dowodzącym, tym lepiej. Z tego, co Chris pamiętał z planów działania w obecnej strefie, na polu stało wielu weteranów i zawodowych żołnierzy służących dzielnie od wielu lat. Ale byli tam też młodzieńcy, mające jeszcze mleko pod nosem smyki poprzebierane w imperialne mundury. Akkerman podejrzewał, że oni będą ginąć najgęściej.

Chris zastanawiał się po co właściwie idą w paszczę lwa. Dużo prościej było zneutralizować nieruchomo spoczywający statek ostrzałem z niskiej orbity. Kilkanaście bomb pozostawiłoby w miejscu Diogenesa tylko wypalony krater. Więc co wartościowego znajdowało się na pokładzie? Czy ich HVT dysponują naprawdę cennymi informacjami o wrogu? Gdzieś w kajutach, korytarzach lub na mostku są komputery z ważnymi danymi taktycznymi? Może chodzi o jakąś broń znajdującą się wewnątrz, której Chaosyci jeszcze nie użyli, bo nie wiedzą jak? Diogenes jest cenny jako symbol i baza wypadowa? Wiele pytań, brak odpowiedzi. Może Azul wiedział cos więcej. Jako techkapłan mógł mieć jakieś tajne rozkazy, niedostępne reszcie grupy. Dyrektywy, wyznaczające dodatkowe cele, które tylko on mógł wypełnić. Tylko co to było? I po co te tajemnice?
Akkerman nauczył się, że w wojsku czasem nie warto za dużo pytać, bo to może się nie spodobać któremuś z komisarzy, co było równoznaczne z niemiłym spotkaniem ze śledczym z wydziału spraw wewnętrznych, lub, w szczególnych przypadkach - nawet z inkwizytorem. Chris trzymał więc język na wodzy, ale uszy miał wyczulone na wszystkie plotki, czy pozornie nie związane ze sobą strzępy wiedzy. Nawet coś tak trywialnego, jak dane dotyczące pocisków w czyjejś broni, czy posiadanych narzędzi, mogło w połączeniu z innymi danymi stworzyć w pewnym momencie koherentny obraz całości.
 
Azrael1022 jest offline  
Stary 12-04-2014, 22:07   #12
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Maverick wstał i prawie musiał by pochylić głowę. Teraz, gdy stał w pobliżu drobnego Badmana wydawał się gigantem. Pierś szeroka jak stodoła, wielkie ramiona i twarde rysy twarzy nadawały mu wygląd tytana z dawnych legend. Ciężka melta w jego rękach, którą trzymał jak by była zwykłym karabinem (pomimo, że zwykle wymagała rozstawionego trójnogu) tylko potęgowała ten efekt. Badman sięgał mu obojczyka, a mimo, że nie był wcale bardzo wysoki to kurduplem też nie był.
Maverick pierwszy opuścił pokład valkirii, a Badman był o dwa kroki za nim.

~ * ~

- Aye, sir! - Odkrzyknął Badman, gdy usłyszał rozkazy i wyszedł na szpicę. Maverick ucieszył się w dwójnasób z powodu wyznaczenia jego towarzysza do wysadzenia włazu. Raz. Sam mógł się chwilę poopierdalać, bo zawsze cieszył się gdy kwestie ładunków zwalane były na kogoś innego. Gdyby karano za myśli dawno temu zdegradowali by go do młodszego asystenta pomocnika obieracza kartofli, za obrzydliwe leserstwo i lenistwo emanujące z nich. Na szczęście myśli nie były oceniane, a pomimo nich Maverick, w akcji, zachowywał się jak na gwardzistę przystało.
Dwa. Chłopak miał kolejną okazję się sprawdzić w akcji, a że młody jeszcze był to jest to ważne.

Marsz.

Badman dopadł do włazu. Sięgnął po taśmę impaktową. Zamieszkujące ją duchy miały bardzo ciekawe zdolności kumulowania przyzwoitej siły niszczącej w bardzo konkretnych miejscach. Saper zaraz przykleił jej pocięte kawałki we wrażliwych miejscach tego typu śluzy. Połączył je wszystkie miedzianymi, splatanymi kablami, a ostatni, czterometrowy podłączył do omniklucza.
- Na rozkaz, sir! - Zakrzyknął komunikując skończoną robotę.
 
Arvelus jest offline  
Stary 13-04-2014, 23:31   #13
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Gdy Badman zakomunikował gotowość, medyk szybko zmienił osłonę na stosowniejszą; z tyłu, jak na razie, nie było zagrożenia. Fruwające elementy włazu były gwarancją ciężkiej, krwawej pracy, a gdyby on oberwał nie byłoby komu jej wykonać. Chociaż równie dobrze mógłby stanąć na środku lądowiska; Badman nie byłby tutaj z nimi gdyby popełniał takie błędy. Ale i zasady i ostrożność znów mówiły jednym głosem. Wciśnięty pomiędzy stalowe skrzynie z zaopatrzeniem a fragment przegrody wodził celownikiem ponad głowami Vincenta i Logana.
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 13-04-2014 o 23:45.
TomBurgle jest offline  
Stary 15-04-2014, 02:48   #14
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Hard work conquers everything.

Tak więc, ruszyli. Oni, imperialni gwardziści. Oni, żołnierze Boga-Imperatora. Oni, obrońcy Imperium Ludzkości.

A razem z nimi, gniew. Zimny, słuszny, nieubłagany. Towarzyszył im na błyszczących klingach i obnażonych bagnetach. Towarzyszył im w refleksach świateł, tańczących w lustrzanych wizjerach. Towarzyszył im w cichej gotowości ich śmiercionośnej broni. Towarzyszył im w złowrogich błyskach ich celowników.

A nade wszystko, towarzyszył im w sercach ich i umysłach ich.

Przyjmując należytą formację, przemieszczając się w wytrenowany sposób, osłaniając siebie nawzajem i zabezpieczając teren niezawodną metodą, ruszyli na ołtarze wojny.

Sektor trzeci wyglądał dokładnie tak samo jak pierwszy czy drugi. Dziesiątki wsporników, nadbudówek, dobudówek, uskoków, rozpadlin, korytarzy, przesmyków, kanionów, schodów, ścian i geometrycznych figur składających się na szczyt wielu starych imperialnych okrętów, przypominających latające miasta. Nad głowami agentów Officio Sabatorum działy się dokładnie te same sceny, ogłuszające w swych dźwiękach i oszałamiające wizualnie. Wszędzie latały maszyny, pękały pociski odłamkowe, wizgały lasery i szumiały rakiety.

A na dole nie było gorzej. Sektor trzeci był zaciekle broniony przez bojowe serwitory, wypuszczone z trzewi "Diogenesa" i kontrolowane przez odzianych w ciężkie szmaty, zgarbionych, ponurych i przepełnionych kiepską bioniką hereteków - imitacje adeptów Omnissiaha.

Anatol Cryvek, Tech-Kapłan w randze Wieszcza Napędu, naczelny przedstawiciel Kultu Maszyny w szeregach Czterysta Dwunastego przesłał Heyronowi Azulowi, swojemu odpowiednikowi od Bękartów Haxtesa, pakiet danych w techna lingua.

Podczas gdy obydwie (o ironio, prawie identyczne) fale mechaniczno-biologicznych konstruktów i kontrolujących je akolitów metalu starły się ze sobą, Turbodiesel wydał rozkazy na ogólnym kanale:

- Yun! Pozycja na lewej flance, ten... ziggurat! Osłona ogniowa dla reszty! Stokov! Prawa flanka, obejść mi tą hołotę!

Yun natychmiast poprowadził swoich ludzi ku metalicznemu wzniesieniu. Zajęli na nim pozycje, przygotowali się i otworzyli ogień ku wrogim serwitorom i heretekom, zasypując ich gradem kul z auto-karabinów i strumieniami laserów z las-karabinów. Wróg odpowiadał ogniem, jednak pozycja obronna drużyny Beta była solidna.

Nagle, niedaleko rozbrzmiał ogłuszający, przeciągły ryk, dławiący wszystkie inne dźwięki - nawet te, które pobrzmiewały tylko w umysłach zebranych. Był to podwójny megabolter typu Vulcan, zamontowany na szczycie wysokiej na kilka metrów, solidnej, piramidalnej wieży o ściętym wierzchołku. Dwa obrotowe, sześciolufowe działka pluły dziesiątkami, setkami smugowych, eksplodujących megaboltów w niebiosa. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Serie rozbryzgów światła, wieńczonych przez uparte chmury czarnego dymu, dosięgły pierwszej imperialnej maszyny - myśliwca typu Lightning, dosłownie rozrywając go na kawałki. Nawet nie doszło do żadnej eksplozji. Zaraz potem, platforma z vwulkanami obróciła się i ostrzelała kolejną maszynę - bombowca Marauder, który był zbyt ociężały, aby umknąć takiej nawałnicy ognia. Ładownia eksplodowała, rozrywając praktycznie całą tylną połowę maszyny. Płonący przód runął w dół, wpadając w metalowy labirynt z dewastującym skutkiem - miażdżąc, ścinając i gniotąc.

U podstawy piramidalnej wieży obronnej było gniazdo z podwójnym ciężkim stubberem. Obydwie lufy tego cekaemu plunęły ogniem, zasypując Imperialistów i ich bojowe serwitory gradem kul.

- Zdjąć! Zdjąć mi to kurwa! - darł się Cryvek na widok dziesiątkowanych wojowników Boga Maszyny.

- Sir! Zabezpieczyliśmy właz 41A! - w tym samym czasie zaraportował Briggs.

- Kurtz, otwieraj siłowo! Hellguny - przyszpilić mi ten cekaem! - zakrzyknął tubalnym głosem komisarz Diesel. Moc i głośność tego okrzyku wykraczała poza możliwości ludzkich strun głosowych. Komisarz musiał mieć implant wokalny - dosyć powszechny, acz wciąż imponujący, niewielki bioniczny aparat montowany w gardle.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Precyzyjne, intensywne czerwone promienie wyraźnie zaznaczyły ścieżkę od wzmacnianych, ciężkich luf hellgunów, przez skwierczące i falujące powietrze, aż po zaśniedziały, syfiasty metal luf i innych widocznych elementów konstrukcji podwójnego karabinu. I po kilku takich salwach, odniosły efekt - zniekształcone, podziurawione elementy rozpadły się od ciągłego naporu światła, gorąca i podwójnego strumienia ciężkich pocisków. Cekaem został zneutralizowany.

Zbiegło się to z serią małych wybuchów - w zasadzie petardopodobnych trzasków - które rozwaliły zamek i zawiasy zewnętrznego włazu. Potem, kilku gwardzistów wspólnie odwaliło ciężki kawał martwego metalu i zaczęło się pakować do środka.

- Alfa! Najbliżej macie stąd do SPŻ! Kaarel Cotant i Titus Diachenko, przechodzicie do Alfy! Briggs, Ryan, do Bety! Azul, wiesz co robić. Pozostali, pilnować go! Beta, rozwalcie mi tą, kurwa, wieżę jebaną! Ile mam ją, do kurwy zajebanej, wypierdolonej w dupę nędzy PRZEKRZYKIWAĆ?!

- Rozkaz, sir! - odpowiedział z ochotą Yun. Jego ludzie zaczęli opuszczać ziggurat i kierować się ku bezbronnej już wieży z vulcanami. Cryvek i jego tech-adepci natomiast przegrupowywali swoje serwitory i kontynuowali brutalne starcia na bliskim dystansie z konstruktami hereteków.

- Komisarzu? Co z wami? - ośmielił się znów wyrazić swe obawy szeregowy Haller.

- Zostaję na górze! Trzeba tu posprzątać, zabezpieczyć wam tyły. I przypilnować metalowej dupy Cryveka. No, jazda! Spotkamy się na mostku tej łajby, na stosie wrogich trupów!

Wkrótce, cała drużyna Alfa była już we wnętrzu "Diogenesa". I choć z siłą otwartego tunelu bocznej, awaryjnej śluzy 41A dochodziło światło dzienne, wraz z zapachami, dźwiękami i błyskami wojny, to i tak było tutaj ciszej i spokojniej, aniżeli na zewnątrz. Potężna, metalowa konstrukcja wytłumiała zewnętrzne odgłosy.

Ale statek posiadał własne. Szum turbin i wentylatorów, klangor rur, buczenie kabli przesyłowych, pikanie paneli i ledwo słyszalny, acz silnie odczuwalny rumor. Basowy pomruk potężnych plazmowych napędów, które w swej pełnej sile przemieszczały tego ośmiomegatonowego kolosa w przestrzeni kosmicznej, osiągając prędkości rzędu 80 000 kilometrów na godzinę i przyspieszenie rzędu dwóch G. Nawet teraz, pracując w ospały i ograniczony sposób, duchy drzemiące w głównym napędzie mruczały, niczym ospały i rozleniwiony tytan z dawnych legend.

Czyżby stwórca i suzeren owego tytana powrócił, aby go raz jeszcze przebudzić? Sprawić, aby świat znów posłuchał jego grzmotów i ryków - dźwięków jego pracy?

Pokonawszy bez problemu kilka pierwszych serwisowych korytarzy i pomieszczeń, komandosi z Alfy dotarli do pierwszej sekcji zewnętrznych pokładów - jak pokazały im ich HUD-y, dobrze zmapowanej.

+++

Ars tacticae

[MEDIA]http://s28.postimg.org/ofc1sl559/JPG_1.jpg[/MEDIA]
Upload by: postimage.org

Muza: https://www.youtube.com/watch?v=_XRKCzRtRlA

Kierunek, w którym macie iść to południe, w stronę tego małego hangaru z pojazdem.

Roster (kropki to postacie graczy, mniejsze kwadraty to towarzysze i npc):
Niebieska kropka - Kaarel Cotant (rębajło).
Niebieski kwadrat - Titus Diachenko (sanitariusz).
Jasnozielona kropka - Chris "Onyx" Akkerman (szturmowiec).
Morska kropka - Marcus Stokov (komisarz i dowódca drużyny).
Czerwona kropka - Heyron "Wyklep" Azul (techklecha).
Brązowa kropka - Jonnathan "Maverick" Bale (saper).
Brązowy kwadrat - Heber "Badman" Kurtz (asystent sapera).
Czarna kropka - Tristan "Uparty" Ristedtler (główny medyk).
Czarny kwadrat - Vincent Haller (gwardzista, NPC).

Status:
Po trzy wystrzały mniej w akumulatorach hellgunów (Akkerman, Kaarel, Tristan).
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 15-04-2014 o 03:19.
Micas jest offline  
Stary 17-04-2014, 06:24   #15
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Zanim Onyx dotarł z Briggsem do włazu A41, podkomendni Cryvka nawiązali kontakt ogniowy z wrogiem. Vox rozbrzmiał wydawanymi rozkazami, z których wynikało, że drużyny Turbodiesla mają zająć pozycję na prawej flance. Poruszając się ostrożnie i wypatrując zagrożenia, szpica poruszała się we wskazanym kierunku. Do celu nie było daleko. Musieli przejść obok stalowego, symetrycznego i kanciastego wzgórza ze stali, które wyrastało z pokładu. Akkerman ocenił, że było to dobre miejsce na pułapkę - drużyna strzelców ukryta na jednym zboczu mogła celnie razić nieprzyjaciela mając przewagę wysokości. Na wzniesieniu nie było jednak żołnierzy, tylko działko obrony przeciwlotniczej Vulcan, wypluwające z niesamowitą prędkością zabójcze strumienie mikrorakiet. W kilka chwil serie pocisków strąciły z nieba dwa statki Imperial Navy. Podstawę wzgórza chronił przed atakiem podwójny stubber, który uderzył w oddział Gwardii siejąc śmierć - kilkunastomilimetrowe pociski rozrywały ciała na strzępy. Podczas swojej wojskowej kariery Akkerman stwierdził, że niewiele jest gorszych odgłosów na polu bitwy, niż potępieńczy krzyk kogoś, komu wielkokalibrowy pocisk urywa kończynę. Stubber nie miał takiej mocy jak działka przytwierdzana na pojazdach, ale nie należało ignorować tej broni. Szukając osłony myślał o tym, jak zneutralizować problem. W tym czasie Briggs skoczył kilka metrów na prawo, docierając do włazu będącego ich celem.
Słuchając rozkazów Turbodiesla, od głosu którego niemal drżały metalowe ściany, Akkerman wyjrzał zza metalowej nadbudówki i wymierzył z Hellguna. Podwójny stubber nadal siekł powietrze pociskami, przyszpilając plutony Alfa i Beta. Chris skupił się, celując we wrażliwe elementy działka i pociągnął za spust. Po trzecim strzale komora amunicyjna w eksplodowała, rozrywając metal na strzępy. Onyx wychylił się zza zasłony, a następnie zmienił pozycję, aby być nieco dalej od wejścia do śluzy, kiedy będą odpalane ładunki. Nie zauważył żadnych przeciwników.
Prawa czysta! – rzucił do komunikatora.

Gwardziści odwalili poszarpaną wybuchem klapę. Akkerman z granatem w ręku czekał na informacje, czy w środku czają się przeciwnicy. Był gotów do czyszczenia pomieszczeń. Wskazania auspexu oblężniczego sugerowały jednak, że w środku nikogo nie ma, przynajmniej w promieniu pięćdziesięciu metrów. Pluton Alfa wszedł do środka Diogenesa, po czym komandosi przyjęli podstawowy szyk w szerokim korytarzu – podzielili się na dwie równolegle przemieszczające się grupy, z czego każda pilnowała przeciwległej ściany, ubezpieczając front swoich kolegów. Chris szedł razem z Cotantem na początku. Gwardziści sprawnie wykonali krojenie narożnika i weszli do korytarza, który wijąc się prowadził do hangaru.
 

Ostatnio edytowane przez Azrael1022 : 22-04-2014 o 17:30. Powód: MG miał drobne zastrzeżenia
Azrael1022 jest offline  
Stary 18-04-2014, 01:08   #16
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Kaarel Cotant - krótko ścięty brunet


Pospołu z drużyną Alfa udało im się dotrzeć do wskazanego włazu i zająć pozycje wyjściowe do właściwej akcji w głębi trzewi statku. Dzięki łasce ich patrona obyło się to bez większych przeszkód i co ważniejsze bez strat własnych.

Obserwował chwilę starcie serwitorów. Na razie walka była dość wyrównana. - Mam nadzieję, że dzięki łaskawości naszego Pana znajdzie się jakaś dobra dusza ze snajperką i sprzątnie te bluźniercze imitacje naszych kapłanów. - wskazał brodą na plugawych szmaciarzy sterujących wrogimi serwitorami. Może nie przesądziłoby to tego starcia ale na pewno nie zaszkodziłoby im i własnym serwitorom.

Na szczęście Pan wysłuchał jego prośby i ich dowódca jego drużynie właśnie rozkazał wykonać te zadanie. Kaarel nie zwlekał tylko ruszył a jego kumpel Titus zaraz za nim. Gdy zajęli pozycję za wzgórzem, st. szer Cotant systematycznie wybierał za cel wrogich techkapłanów i niszczył ich po kolei.

Na widok plującej ogniem wieżyczki na szczycie piramidy zgodnie z wyszkoleniem schował się za zasłoną. Widok rzezi jaki czyniła wśród własnych sił powietrznych był przerażający. A widok spadających w maszyn przemienionych w płonące wraki po prostu załamywał. Zwłaszcza świadomość, że o włos omininął ich ten los bo w końcu przed chwilą sami przelatywali niedlaleko stąd był dziwnie niepokojący. - Nie noo... Trzeba to zdjąć. Nikogo innego prócz nas tu nie ma. A i będzie problem z odwrotem jak to tu tak zostanie. - mruknął głównie do Titusa choć pewnie słyszało go paru okolicznych żołnierzy.

Znów jednak ich dowódzca wykazał swą mądrość tak kierując akcją, że wierzyczka podzieliła dość szybko los swoich ofiar. Tym razem jednak nie dane mu było uczestniczyć w tej zaszczytnej akcji swojej drużyny bowiem razem z Titusem zostali detaszowani do drużyny Alfa. Razem zakrzyknęli gromkie - Tak jest! Ku chwale Imperatora panie komisarzu! - żucili jeszcze pożegnalne uśmiechy i machnięcia ręką swojej starej drużynie i dołaczyli do Alfy.

Ruszyli wgłab niezbadanych trzewi okrętu opanowanego przez heretyków by wykonać wolę Boga - Imperatora i oczyścić go z tego plugastwa. Razem z Onyxem szedł na przedzie. Jeszcze na początku machnął mu na przyitanie głową. Najwyraźniej mieli iść na szpicy.

Poruszali się cicho ale sprawnie. Kaarel jak zawsze w takich okolicznościach czuł ogrom odpowiedzialności jaka na nim spoczywała. Jesli coś przegapi to nie tylko on oberwie ale i reszta oddziału. A tego by sobie chyba nie wybaczył. Skoro dostąpił zasczytu torowania drogi imperialnej zemście na Odwiecznym Wrogu to zamierzał go wypełnić do ostatka.

Dał głową znać Chrisowi by trochę oddzielili się od reszty. W końcu jak trafią na jakąś minę albo ostrzał to przynajmniej ci za nimi mieli większe szanse na uniknięcie skutków takiego ataku. Szedł wzdłóż jednej ze ścian tak samo jak Chris przy drugiej. Szedł z bronią wycelowaną tam gdzie akurat patrzył na lekko przygiętych nogach. Dzięki temu mógł od razu oddać strzał do napotkanego celu niż jakby szedł "zwyczajnie". Koncentrował się na posadzce pod nogami nie chcąc wdepnąć w jakiś potykacz do jakiegoś świństwa czy po prostu alarm. Omiatał wzrokiem też teren nad sobą i ścianę po swojej stronie wierząc, że Chris robi to samo u siebie. Razem mieli wówczas dość dokładny skan terenu przed sobą i całkiem niezłe tempo poruszania. Za nim podobnie poruszał się Titus i ten zgodnie z podziałem ról był skoncentrowany na terenie przed nimi. Był gotów oddać strzał do celu na wypadek gdyby jego kumpel nie zdążył lub po prostu był więcej niż jeden. Trzymał się też bliżej środka korytarza by plecy Kaarela nie blokowały mu ostrzału.

Kaarel tymczasem pokonując kolejne metry korytarza prócz wzroku używał również słuchu. W tak stosunkowo niewielkich pomieszczeniach była szansa czasem prędzej coś usłyszeć podejrzanego niż zobaczyć. Kolejny powód by zachować ciszę. Miał też baczenie na ewentualne kamery czy też rury które nagle mogły okazać się wylotami luf.
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 20-04-2014, 20:50   #17
 
Iakovich's Avatar
 
Reputacja: 1 Iakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skałIakovich jest jak klejnot wśród skał
Czas podczas walki płynie w dwojaki sposób ten szybki i ten wolny. Rozkazy które rozdali z Turbodislem wydawały się trwać kilka godzin, a ostrzał który zmienił przydział żołnierzy trwał chwilę, w praktyce oba zdarzenia trwały tyle samo.

Zgranie i zdyscyplinowanie żołnierzy wybranych na tę misją była idealna. Stokov nie martwił się zbytnio o wydawanie rozkazów wiedział że ludzie sami dopasują się do potrzeb sytuacji, a on sam będzie sprawował nadzór gdy sytuacja będzie krytyczna. Jednak nie można było dopuścić do zbyt dużej samowolki więc.
-”Kaarel, Haller, Badman idziecie przodem lewa strona, Ja,Onyx, Titus prawa Maverick, Wyklep, Uparty schować się w wnęce. Idziemy w takiej kolejności.Robimy to cicho tak długo jak tylko się da.” Trzymał nerwy na wodzy wiedział że powinien iść przodem ale miał też świadomość że to na jego barkach spoczywa wykonanie tej misji.-”Ruszamy do przodu marsz z ubezpieczeniem.

Marcus trzymał mocno w lewej ręce swój piłomiecz gotowy do cięcia przeciwnika w każdym momencie. Marcus skradał się gotowy by zadać cios w wrazie pojawienia się heretyków.Miał zamiar dostać się tak talego jak tylko się da niewszczynając alarmów i niepotrzebnych kłopotów. Każdy milimetr jego ciała każda komórka o jakiej wiedział była gotowa do działania pchała się do walki. Był gotowy bardziej niż można się było tego spodziewać.
 
__________________
" Blood blood for the BLOOD GOD"

" Jack ty znowu w mieście?? Księżna już wie??... rok minął i chyba wszyscy zapomnieli już o wieżowcu "
Iakovich jest offline  
Stary 21-04-2014, 18:50   #18
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
- Kurtz, otwieraj siłowo!

- Aye aye, sir! - Odkrzyknął i poprosił ducha omniklucza by wysadził ładunki. Krótki błysk wzdłuż taśmy, wypalił fundamentalne elementy śluzy. Maverick tylko na to czekał. Natychmiast chwycił odspawany kawał blachy i, we współpracy z resztą oddziału, odrzucił go na bok nim stal zdążyła ochłonąć i wtórnie się zaspawać. To by nie było dobrze. Drużyna wskoczyła do środka. On, jako operator broni ciężkiej, nie szedł na szpicy. W razie nagłego ostrzału lepiej by dostał standardowy (czyli: wymienialny) członek drużyny niż jedyna osoba mogąca sobie radzić z naprawdę ciężkim sprzętem. Szybkim ruchem sięgnął do kieszeni na uprzęży zawieszonej na karapaksie i wyciągnął z niej cygaro. Kiepskie. Dawno nie miał porządnego, ale nie wybrzydzał. W marszu odgryzł końcówkę i przyłożył je do wciąż żarzącej się na czerwono framugi śluzy. Zrobił to w przelocie, bo nie zamierzał pozwolić by to go spowolniło, toteż gdy włożył do ust i się zaciągnął okazało się, że nie zdążyło się rozpalić. Skrzywił się i włożył je spowrotem do kieszeni.
- Innym razem - syknął sam do siebie.

~ * ~

Maverick i Badman zajęli swoje pozycje w oddziale. Byli skupieni i gotowi, choć Heberowi przychodziło to z pewnym trudem, jako, że nie brał udziału w takiego typu misji, natomiast Maverick spoglądał na sytuację z pewną nawet... nonszalancją. Nie bał się śmierci i ufał swym umiejętności w stopniu graniczącym z arogancją. Zdawał sobie z tego sprawę i nie przeszkadzało mu to. Bawiło go nawet obracanie arogancji w zaletę podczas wszelkich dyskusji, ale nie o tym teraz myślał. Bardziej palec go świerzbił aby odparować swoją multimeltą jakiegoś heretyka.
 

Ostatnio edytowane przez Arvelus : 22-04-2014 o 11:51.
Arvelus jest offline  
Stary 21-04-2014, 21:04   #19
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Akcję z cekaemem techkapłan pozostawił reszcie. Mieli do tego bardziej odpowiednią broń niż strzelba. Co prawda mógł załadować ją odpowiednimi pociskami, ale jednak odległość była trochę za duża dla trójrury. Bękart Haxtesa osłaniał więc kamratów zerkając co jakiś czas jak sobie radzą z przeciwnikiem. Ot. On był tutaj tylko specjalistą. To jego eskortowano i obecnie miał niewiele do roboty.

***

Nie trzeba było Azulowi dwa razy powtarzać. Pośród Volgitów co prawda dyscyplina siedziała, ale tutaj był z prawdziwymi zawodowcami. Zajął pozycję w formacji ze strzelbą gotową do strzału omiatając celownikiem laserowym ściany korytarza i jego wnętrze.
 
Stalowy jest offline  
Stary 22-04-2014, 22:58   #20
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Schować się? Ani nie słychać nadciągającego z tyłu wroga, ani nikt z zewnątrz nie zakomunikował nadciągającej grupy. Ale rozkaz był jasny, więc bez słowa przeskoczył do wnęki i dalej ubezpieczał tyły.
Korzystając z chwili spokoju przewiesił hellguna przez pierś i wyciągnął pistolet; tak długo jak nie pojawi się ciężka piechota, nie ma potrzeby ryzykować utratę bezcennej energii. O ile skuteczność ostrzału z tego karabinu nie podlegała dyskusji, to tarapaty w które potrafiła wpędzić żarłoczność zamieszkujących go duchów były tematem więcej niż jednej opowieści w kantynie
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172