Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2014, 08:26   #5
cb
 
cb's Avatar
 
Reputacja: 1 cb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemucb to imię znane każdemu
Widzisz kolego garnki z nierdzewki mogą leżeć bez końca ale w użyciu będą przez określony czas. Tak samo formy do pieczenia, sztućce, kubki etc. Nie wiem jak to jest ale moja żona ciągle mówi, że potrzebujemy nowej patelni. Owszem można te dobra szabrować z ruin. Pytanie tylko jakie ruiny w pobliżu się zachowały? Są radioaktywne, skażone chemicznie, biologicznie? Jest to morze betonu i szkła? Może zwyczajnie wszystko zostało już rozszabrowane? Krótko mówiąc jeżeli zakładamy, że ludzie będą żyli w jako tako zorganizowanych grupach popyt na artykuły związane z prowadzeniem domu będzie zawsze. Po pierwsze bo te się zużywają, po drugie bo ludzie się rodzą, po trzecie bo baby to baby i ....

Drugą dość oczywistą grupą towarów są narzędzia. W tej chwili mamy ich zatrzęsienie ale po pierwsze spora część to badziew kiepskiej jakości po drugie ruiny.

Towary cieszące się powodzeniem można by wymieniać dalej jeszcze długo i tak naprawdę jest to tylko i wyłącznie kwestia kreowanego przez MG świata. Może to być Ascharowskie gotowanie w puszce (bo jeśli dobrze rozumiem z poprzednich wypowiedzi to kolega rdzawe klimaty lubi), mogą to być Szarlejowe huty w NY. Klimat determinuje zawartość półek sklepowych że tak powiem. Jeśli już mnie ktoś do prowadzenia zmusi to najczęściej tworzę coś na zasadzie wymieszania lombardu z 19wiecznym sklepem spożywczo - przemysłowym. Dostaniesz tam szpadel samoróbkę, worek pszenicy, lampę naftową, świder, magnetofon i gnata. Sprzedawca zaś będzie się z tobą targował zaciekle o każde pół gambla.

Właśnie gambling pomysł moim zdaniem średnio trafiony. Wymiana barterowa owszem ma sens w niewielkich zamkniętych społecznościach ale w takim shimowym NY czy Detroit? Wchodzisz do hotelu i za nocleg oferujesz worek pszenicy? Często tworzę lokalne waluty bo po pierwsze tak łatwiej po drugie po co sobie komplikować.

Produkcja dóbr owszem nie będzie miała miejsca w fabrykach takich jakie znamy dziś ale nie ma też potrzeby wypuszczać na rynek takich ilości towarów. Fabryki postapo to moim zdaniem niewielkie manufaktury i warsztaty rzemieślnicze. Fajnie to opisałeś na początku swojej ostatniej sesji na przykładzie warsztatów rusznikarskich. Skoro tak to wygląda w jednej z największych metropolii ZSA to na prowincji będzie odpowiednio mniejsze. Jeśli chodzi o dostęp do prądu czy generalnie siły napędowej to lubię wplatać maszyny parowe, prądnice samoróbki, wiatraki, tamy etc. Tak wiem apokalipsa. Upadek jednak nie zabierze ludziom tego co mają w głowach i wcześniej czy później ktoś wpadnie na to, że stary rower plus alternator, pasek i akumulator równa się zasilanie.

Podsumowując popyt tworzy podaż na pewno więc produkowane i sprzedawane będą artykuły domowe, ubrania broń narzędzia. Niewątpliwie na mniejszą skalę i gorszej jakości ale będą. Pewnie zaczną pojawiać się też dobra luksusowe i zbytki takie jak choćby kolczyki. Osobną gałąź handlu stanowić będą towary przedwojenne jako lepiej wykonane, bardziej skomplikowane nie do wyprodukowania.

Gratuluję Leminkainen poruszenia kolejnego interesującego tematu.
 
__________________
Pierwsza zasada przetrwania, nie daj się zabić.
Druga zasada przetrwania: To że masz paranoję nie znaczy, że oni nie chcą cię dopaść.
cb jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem