CB, ja się zgadzam, że garki z nierdzewki mogą leżeć i ze są używane jakiś czas. ALE dwie sprawy:
- pierwsza - przy braku kolejnego garka (niemożliwości jego zdobycia) towar jest używany znacznie dłużej. Teraz wymienia się garki co dwa tygodnie bo są i są tanie (co nie znaczy dobre, ale to inna inkszość) w czasach socjalizmu - gary używało się do oporu (co oznaczało nawet kilkanaście lat).
- druga - wyprodukowanie gara z niezrdzewki wymaga konkretnej technologii i konkretnych materiałów. A budowanie huty aby mieć stal... a przepraszam, najpierw uruchomienie kopalni rudy... Widać problem? Gar z nierdzewki to wynikowy produkt potężnego łańcucha - w postapo tego nie zrobisz, bo nakład pracy konieczny do wytworzenia nigdy się nie zwróci - ci wszyscy górnicy i metalurdzy coś muszą jeść, a czym zapłacą? Wynikowym garkiem?
Problem skali po prostu.
Owszem pojawią się usługi - jak pisałem - z czasem przeradzajace się w manufaktury, te w jakieś zakłady. Tak. Tyle, że to - właśnie jak napisałeś w NY, czy Detroit - w dużych ośrodkach, w których żyje sporo ludzi i te ośrodki po prostu (ze społecznego podziału ról) mogą sobie pozwolić na zbytek posiadania huty (prawdopodobnie po prostu - uruchomienia jakiejś sprzed apokalipsy, bo na pewno nie wybudowania nowej) i posiadania wiedzy o metalurgii...
Wiele zależy od kontekstu w jakim rozpatrujemy sprawę. Gdzie? Ile ocaleńców? ile czasu minęło od apokalipsy? ... |