Nooo! Wreszcie
Szkoda, że musimy być zwykłą załogą, ale nadal będzie fajnie. Miałem ambicje do bycia kapitanem, ale w takim razie może załodze Amaranthe zabrakło bosmana?
Z mojej strony na pewno idzie żeglarz z drygiem do dowodzenia. Jeszcze nie wiem czy księżycowy krasnolud czy kalb, ale że żeglarz, jestem pewien. Prawdopodobnie eks-korsarz który stracił zawód po straceniu ostatniego statku. Możliwe nawet, że eks-kapitan, który stracił wszystko i nie boi się zacząć od zera