Gdy Badman zakomunikował gotowość, medyk szybko zmienił osłonę na stosowniejszą; z tyłu, jak na razie, nie było zagrożenia. Fruwające elementy włazu były gwarancją ciężkiej, krwawej pracy, a gdyby on oberwał nie byłoby komu jej wykonać. Chociaż równie dobrze mógłby stanąć na środku lądowiska; Badman nie byłby tutaj z nimi gdyby popełniał takie błędy. Ale i zasady i ostrożność znów mówiły jednym głosem. Wciśnięty pomiędzy stalowe skrzynie z zaopatrzeniem a fragment przegrody wodził celownikiem ponad głowami Vincenta i Logana.
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 13-04-2014 o 23:45.
|