Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2014, 23:41   #49
piotrek.ghost
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
Najgorsze obawy Rudiego się potwierdziły. Lekko ekscentryczny szlachcic Anzelm de Mull i jego przyjaciel i ochroniarz Helvgrim Torvaldur Sverrisson poczuli nagły przypływ szlachetności i postanowili odszukać ciało Johanna i zapewnić mu wszystkie niezbędne honory tak aby jego dusza zaznała spokoju w krainach Morra i nie musiała się błąkać po świecie żywych. Helvgrim sprawdził swoje uzbrojenie i wszedł w niknące w zapadającym zmroku krzaki, zaraz za nim wszedł Anzelm, po chwili zastanowienia Rudi, który zdecydował, że lepiej pchać sie w niebezpieczeństwo razem z khazadem niż zostać na trakcie samojeden, a razem z nim Kat. Max zaś, postanowił zostać przy drodze i przypilnować koni, które tylko przeszkadzałyby w przeszukiwaniu lasu. Sverrisson przedzierał się przez krzaki niczym czołg parowy roztrącając większe gałęzie swoimi toporkami.


Niestety robiło się coraz ciemniej i towarzysze musieli zawrócić na droge i poszukać miejsca odpowiedniego na nocleg, zniszczenia jakie poczynił khazad, bez trudu pozwoliły im odnaleźć drogę powrotną, mimo wszystko jednak las był zbyt gęsty żeby znaleźć jakieś poszlaki, tym bardziej, że nie wiedzieli tak do końca czego szukać. Kiedy wyszli na trakt, zauważyli, że Wolf rozmawia z jakąś kobietą, ta początkowo spłoszyła się kiedy zobaczyła grupę wychodzącą z zarośli, jednak mimo wszystko sprawiała wrażenie pewnej siebie. Przedstawiła się jako Emeretta a Wolf nakreślił wam po krótce o co chodzi. Kobieta podobnie jak wy zmierza w kierunku Volgen, celem wykupienia z aresztu swojego męża, który został tam zamknięty przez łowce nagród, za drobne kradzieże. Z opisu łowcy, który przedstawiła kobieta wynika, że łowca nosił na sobie mundur, przypominający taki jaki noszą okoliczni strażnicy. Spytała czy nie widzieliście podobni wyglądającego mężczyzny w okolicy.Zaproponowała wspólne rozbicie obozu i dalszą podróż, a za możliwośc podróży w grupie zaoferowała wam po pół złotej korony na głowe. Zapewniła, że chętnie dałaby więcej, jednak nie jest w stanie jako, że pochodzi z biednej rodziny a dodatkowo jeszcze musi wykupić męża. Szczęśliwie niedaleko miejsca w którym spotkaliście się, znaleźliście pozostałości obozu, kilka szałasów i miejsce na ognisko. Mimo że nie znaleźliście tropu prowadzącego do ciała Johana udało wam się złapać conieco na wieczrzę.
 
piotrek.ghost jest offline