Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2014, 11:27   #35
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Esko czuł się dziwnie, po przebudzeniu. Nie że czuł się niedobrze, ale miał na karku ciarki kiedy myślał o tych co się nie obudzili, zimnych trupach upchniętych w sarkofagach. Jak długo komputery kontrolowały bunkier i kiedy tamci umarli mógł tylko podejrzewać, ale pewnikiem było że ludzie opuścili najbliższą okolicę. Trochę to przypominało książkę „Jestem legendą”, lecz jak na razie nie spotkali żadnych truposzy czy mutantów. Dla Fina i reszty byłoby lepiej, jakby niczego takiego nie musieli spotykać na swojej drodze.

Jazda samochodem bez pracującego silnika była trudna, a co za tym idzie z niedziałającym wspomaganiem kierownicy i hamulców. Było tak jak mówił i naprawdę mocno naciskając na pedał udało mu się folgować, tak samo z resztą z kręceniem kierownicą. Kiedy auto ma wspomaganie, powinno ono być włączone. Bez niego przypominało to kręcenie młyńskim kołem.

Pierwsze zabudowania, jakie zobaczyli w czasie rozmowy, nie nastrajały pozytywnie. Wyglądało to tak, jakby z gór zeszła lawina i rozniosła zabudowania. I schodziła tak rok po roku przez około lat dwadzieścia. Esko nie widział za wiele lawin i ich skutków, nie licząc filmów dokumentalnych, ale to co widział było obrazem iście post-katastrofalnym. Krótka rozmowa w czasie jazdy nie nastraja go najlepiej.

Kiedy dojechali do miasteczka i zobaczyli pierwszego człowieka, o mało nie wyskoczyli go uściskać. A przynajmniej Esko tak nie zrobił, niestety jego radość została szybko zgaszona niczym pet na dworcu. Staruszek był szalony. Zaniepokojony Fin wyjął z bagażnika klucz do kół, jako broń do samoobrony, na całe szczęście szalony staruszek był przerażony ich widokiem i uważał ich za demony, jak poinformowała ich jedna ze znających język osób. To go trochę uspokoiło, a przynajmniej na tyle że zaczął myśleć o głodzie, a nie o zagrożeniu. Sięgnął po jedną z puszek fasolki, po taką która nie miała na sobie śladów rdzy i ze zdobyczną łyżką, zaczął konsumować. Tłuszcz uformował się na górze, a reszta dania przypominało bezkształtną papkę, ale na studiach Esko jadł gorsze rzeczy. Tylko pierwszy kęs był najgorszy, kiedy to nieużywane od dłuższego czasu kubki smakowe, dały posmakować na co się porwał. Potem było z górki.

Chciał iść szabrować budynki, ale po chwili zorientował się że zdatnych do przeszukiwań budynków tu nie ma. No, było ich tylko kilka. Do naczepy zajrzała wraz z nim Tess, a przynajmniej chyba tak miała na imię. Fin przeżuwając ohydną papkę, zastanawiał się cały czas na tym co się tu stało i próbował łączyć z tym słowa staruszka. Na myśl przyszedł mu film „Mgła”, gdzie naukowcy otworzyli bramę do innego wymiaru i tym czasem ściągnęli na ziemię dziwne stwory. Dla staruszka mogłyby to być demony, ale ta teoria aż się w głowie nie mieściła Esko. Miał nadzieję że staruch jest tylko szalony.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.

Ostatnio edytowane przez SWAT : 14-04-2014 o 16:45.
SWAT jest offline