Ogólnie to możecie spokojnie światotworzyć. Statek ma rozmiar i ludność dzielnicy większego miasta, więc może być tam prawie wszystko, choć załoga oczywiście nie ma dostępu do droższych przedmiotów/technologii i duża jej część żyje w biedzie (na niższych pokładach bardzo skrajnej biedzie i ciężkim do kontrolowania bezprawiu). Ale podoficerowie i specjaliści mogą sobie już coś kupić, pójść do kantyny, są obszary rekreacyjne, sale treningowe itd. Są obszary otwarte, niczym wielkie stalowe groty i nieskończone labirynty ciasnych, technicznych przejść..., niektórych nie używanych od dziesiątek lat. Są też osoby, które nie są bezpośrednio poddanymi ale pracują na podstawie kontraktów (często wielopokoleniowych), np tech-kapłani, czy jakieś pomniejsze technicznie gildie, urzędnicy Administratum itd. Starczy powiedzieć, że na obecnych lotniskowcach, które działają prawie jak miasta jest 6 tys załogi, a u was 60 tys (miejsce na 100tys), więc skala jest odpowiednio większa
Tylko rozmowy z ważniejszymi npcami/decydujące dla fabuły możecie mi zostawić, a całą resztę dla kolorytu tworzyć sami. Są tam tysiące waszych poddanych
Niektórzy pewnie od dziesięcioleci nie widzieli mitycznych dowódców i gotowi są zrobić w portki z wrażenia i zaszczytu
Są też miejsca, w których od pokoleń pracują rywalizujące rodziny i klany, ku chwale Imperatora!
A co do kapłana, to ma jeszcze jakieś plany przed przemówieniem? Bo w sumie to możesz już z nim jechać. Na spotkanie przyjdzie jakieś 1000 osób z pokładów technicznych okalających obszar, w którym doszło do mutacji, a biskup będzie nalegał, by polowanie zacząć jak najszybciej, nim spaczeńcy pochowają się na dobre. Może sam poprowadzić ich do ataku jeśli twoja postać będzie chciała ograniczyć się do kazania.
Ewentualnie, jak chcesz, to dam jeszcze następny fragment z kazaniem jak będę pisać dla reszty.