Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2014, 01:34   #231
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Biegi podobno służyły zdrowiu. Jeśli była to prawda, to casparowe zdrowie przez ostatnie tygodnie wystrzeliło w górę. Jak nie gonitwy za Natanielem, to ucieczki przed licznymi adoratorami, których liczebność wykluczała wypisanie ich w schludnej liście. Biegi, akrobacje, fechtunek, lekkoatletyka - Critwall robiło z ludzi nie lada sportowców.

Caspar podniósł się z ziemi, ściskając obity przy spotkaniu z brukiem łokieć. Cofnął się parę kroków do tyłu, skacząc oczami z Tederiusza na duet wojskowych, uważnie zastanawiając się nad reakcją i działaniem. Uważnie, acz nie za długo. Hayle obrócił się na pięcie i wyrwał ku spowitej cieniami alejce. Nie miał najmniejszego zamiaru spotkać się ze seulskim znajomym, Olą. Primo, nie wiedział czy najemnik nie podzielał aby zdania Malcolma co do casparowej osoby; secundo, najpewniej Seul i Rodryk myśleli że albo jest martwy, albo zwinął się z miasta po fiasku z ostatnim (w kilku znaczeniach, innym dla każdej ze stron) zleceniem Szczura. Caspar nie chciał wyprowadzać ich z błędu.

Zaskoczenie było cenną kartą.
 

Ostatnio edytowane przez Aro : 16-04-2014 o 13:52.
Aro jest offline