Ari dalej ogladała wszystkie miejsca i budynki jakie wskazywał im Gabor z delikatnie "rozdziwionymi" ustami będąc pod wrażenie ogromu i piękna miasta w którym się urodziła i wychowała, a tak naprawdę zupełnie go nie znała.. Dobry humor jej nie opuszaczł, chłonęła każdą podaną jej informację z zapałem oraz uśmiechem i cieszyła się na myśl o szkoleniu oraz dalszym ciągu wycieczki, choć nie zostało im już wiele czasu chciała zobaczyć co też jeszcze może zaoferować jej miasto w którym właśnie rozpoczynała swoje nowe, dorosłe życie i to z dala od rodziny.. Zdawała się nie zauważać drobnych aluzji przewodnika o niebezpieczeństwach, które niesie za soba decyzja wstąpienia do Gildii.. Z drugiej strony troszkę krępowało ją jego milczenie.. Zwłaszcza na temat jego pozycji w Gildi i ogólnie jego życia, ale co mogła zrobić.. Wolała nie naciskać za bardzo na chłopca, gdyż sądziła, że naburmuszy się i zamknie w sobie tak jak jej bracia, gdy zmuszała ich do opowiedzenia czegoś, czego nie chcieli rozgłaszać.. "Będzie jeszcze pewnie jeszcze nie jedna okazja by porozmawiać.." - Myślała.. Lecz zaciekawiło ją jedno jego zdanie dotyczące nadchodzącej uczty i kolejnego spotkania z elfem..
-Gaborze, a co niby ma dla nas Ilmarin ?
Sto procent dziecka w dziecku.. Czysta ciekawość i niecierpliwość przemówiła przez Ariane..
__________________ "Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania." |