Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2014, 11:22   #10
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Eodervynn przekonywanie d20=11 sukces


Eodervynn
Zgryźliwy Mistrz Wojny początkowo wydawał się oporny, sugerował nawet, że uruchomienie wojsk właściwie wymagać powinno porozumienia wszystkich, których ostatnio lord-kapitan obdarzył władzą. Ale... W końcu uległ pod naporem argumentów i elokwencji młodego kapłana. Wszak sam też nie chciał, by ktoś w napadzie świętego ferworu uszkodził jakieś istotne systemy.
- Powinienem być w stanie wydzielić parę oddziałów, które akurat nie biorą udziału w ćwiczeniach... - mruknął. - Przybędą, najszybciej, jak będzie to możliwe.

Następny sukces na drodze ku szlachetnemu celowi.

Gdy powrócił do kompleksu świątynnego okazało się jednak, że jego przemówienie podziałało aż za dobrze. Gniewny tłum, uzbrojony we wszystko, co było pod ręką i nadawało się na broń, ruszył już na polowanie. Do tego, po pokładzie szeroko rozniosła się wieść, że gdzieś głęboko w trzewiach statku zagnieździli się mutanci.


- 5 morale do czasu wyłapania uciekinierów
Motłoch sprawność d20(+2 łatwość)=5 sukces
Uciekinierzy sprawnośćd20(+2 łatwość)=12 porażka


O dziwo pokrzepieni świętym ferworem załoganci donosili już o pierwszych sukcesach. Opuszczone, od dawna nieserwisowane pomieszczenia techniczne miejscami przypominały śmiertelnie niebezpieczny tor przeszkód. Dziurawe podłogi, chwiejne schody, wycieki żrących i toksycznych substancji, przepaście stworzone przez konglomeraty wielkiej niezrozumianej maszynerii, wszystko to mogło odebrać życie nieostrożnym przybyszom.

Wyglądało jednak na to, że to mutanci mieli pecha. Na najwyższych poziomach przedzierający się przez przeszkody dzielny tłum wiernych dotarł do pierwszych zwłok uciekinierów. Trzech mutantów leżało w nienaturalnych, powykręcanych pozach na dnie stromego szybu, wokół nich spoczywały szczątki masywnej żeliwnej klatki schodowej, która musiała runąć w dół z nimi, gruchocząc dodatkowo kości nieszczęśników. Spod płaszcza jednej z postaci wyzierały czarne, skręcone pajęcze odnóża.

Nim zaciągnięty na miejsce zdarzenia kapłan zdążył w jakikolwiek sposób zareagować, przywleczono nad dziurę zalewającą się łzami, posiniaczoną młodą kobietę.
- I co heretyczko?! Kolaborantko odmieńców!? - ryknęli szarpiący ją załoganci, wskazując ciała poniżej. - Patrzaj teraz na swojego męża! Patrz co chciałaś ukrywać!
- Winniśmy rzucić ją w ślad za nim! - wrzasnął ktoś z rozochoconego tłumu.

***

Echo pilotaż d20=20 krytyczna porażka
Hellblade zwrotność d20(+1 za neurołącze +2 za łatwość -2 za k. porażkę)=18 porażka
Hellblade obrona d20=9 porażka



Echo i Faye


Myśliwiec Echa wystrzelił do przodu, prosto w niebezpiecznie gęste skupisko skał. Zrabowana przez lorda-kapitana mrocznym siłom jednostka była diabelsko zwinna, pilot jednak najwyraźniej przecenił trudność stojącego przed nim zadania. Błyskawicznie i bez większego problemu ominął parę pierwszych skalnych przeszkód, jeden z karkołomnych zakrętów wykonał jednak zbyt ciasno i ze zbyt dużą prędkością. Siła pędu cisnęła jednostką o skały, w kokpicie rozbrzmiały syreny alarmowe, trysnęły iskry, na moment przeciążyły się tłumiki inercji, tak, że pilotowi pociemniało przed oczami.
- Uhm... Echo! Szyba! - doszło go mocno wystraszone ostrzeżenie strzelca.
Faktycznie, na pancernej szybie kokpitu pojawiła się rysa. Jednak na całe szczęście chyba się nie poszerzała.

Faye pilotaż d20=6 sukces
Arvus zwrotność d20(+3 za pilotaż +2 za łatwość)=9 sukces


Parę chwil później przy mocno uszkodzonym myśliwcu zatrzymał się transportowiec Faye. Cały i nieuszkodzony. Z obecnej pozycji metaliczny, powolnie wirujący w przestrzeni kryształ był już wyraźnie widoczny. Jego ściany zdawały się pokryte jakimś pismem, czy symbolami. Sam czubek obiektu wirował w stronę przeciwną do całej reszty. Faye z takiej odległości bez problemu uzyskała wyraźniejszy odczyt ze skanerów. Energia w czubku zdecydowanie rosła, jakby reszta konstruktu ładowała tę część. Tylko w jakim celu? I dlaczego coraz intensywniej?

Jeśli jednak chodziło o stan uszkodzonego myśliwca, to Echo niestety niewiele mógł poradzić. Delikatnie mówiąc, nie był specjalistą od techniki, a i jego kompan strzelec cenił raczej spluwy i kobiety nad grzebanie w częściach. Nie było większych szans, by samodzielnie znowu przebudzili Ducha unoszącej się bezwładnie w przestrzeni maszyny.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 16-04-2014 o 14:49.
Tadeus jest offline