Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2014, 13:45   #232
Imoshi
 
Reputacja: 1 Imoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnieImoshi jest jak niezastąpione światło przewodnie
Bieg. W lewo, w prawo, prosto przed siebie. Oddalić się od pogoni. To najważniejsze.

Ted męczył się ucieczką coraz bardziej. Pot płynął mu strumieniami po skroniach, a na pomoc Nagasha się nie zapowiadało. Nie wiedzieć czemu unikał też skupisk ludzi, może myślał, że będzie mniej przekonujący od tej dwójki, i gapie tylko dołączą do ataku na nic Bogom niewinnego kapłana?

Skręt, biegnij, szyb... A!
Mężczyzna wpadł na jakiegoś człowieka, którym okazał się "kumpel". Przez chwilę miał ulotną nadzieję, że ów "towarzysz" jakoś go wspomoże - ten jednak zdecydował się po prostu zniknąć z miejsca zdarzenia. Świetnie, nie ma to jak pomagać swoim w razie potrzeby.
W takiej sytuacji, Tederiusz musiał poradzić sobie sam. Jego plan nie był szczytem możliwości taktycznych - mężczyzna chciał po prostu biec dalej. Wprawdzie mógł powołać się na iście magiczne argumenty, jednakże wolał zachować to na sytuację bez wyjścia - zamierzał uśpić czujność (I nie tylko) wrogów dopiero gdy skończą mu się siły na bieganie, albo gdy trafi do ślepego zaułka.
 
Imoshi jest offline