Jednym z problemów które się napotka jest to że mała społeczność (jak samotna farma) jest bardziej podatna na ataki z zewnątrz. Wydaje mi się że byłaby tendencja raczej do zbierania się razem.
Swoją drogą w suplemencie autorzy rakiem wycofują się z niezdatności świata do życia więc ten jeden promil to może też trochę przesada.
USA oficjalnie mają obecnie 317 845 000 (w sumie powinno się doliczyć Meksyk i Kanadę bo tam też jest szansa na przeżycie. Moloch i Neodżungla nie rozrosły się w ciągu dnia) jasne większość z tego mieszka w miastach które mocno oberwą arsenałem ABC sporo dorwą później choroby ale ogólnie stawiałbym raczej na % niż promile |