Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2014, 21:53   #16
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Czwórka ludzi postanowiła nawet nie pojawiać się na widoku tajemniczym mieszkańcom pawilonu, a zatem musieli nadłożyć sporo drogi. Pawilon otaczały raczej puste parkingi, na których wszystko było widoczne jak na dłoni. Aby zatopić się w blokowiska, musieli się trochę cofnąć i ominąć żywe trupy. Na szczęście, gdy straciły was z oczu zainteresowały się dymem i w tamtą stronę pobierzyły, szurając nogami i jęcząc opętańczo.

Kim byli mieszkańcy pawilonu, czwórce z parkingu nie było dane się dowiedzieć, ani też poznać ich zamiarów wobec obcych. W okolicy pawilonu szwendała się cała masa żywych trupów i nadkładanie drogi stało się, a niekiedy wymagało przechodzenia po chwili bardzo uciążliwe. Nie raz konieczne było przechodzenie przez budynki i wychodzenie tyłem. Taki labirynt opóźniał żywe trupy które nie radziły sobie z drzwiami.

Gonitwa trwała do późnego wieczoru. Słońce zaczęło chylić się ku zachodowi, a miasto szarzeć. Miejsc dobrych na odpoczynek było kilka, należało wybrać dość rozsądnie. Wieczór złapał was na Grenshaw Street, po tym jak przebiegliście Arrigo Park.


Do wyboru mieliście sklep spożywczy, z zaciągniętymi prawie do spodu roletami. Z tyłu było wyjście na uliczkę dla dostawców. Drzwi były otwarte, ale zabarykadowanie ich zajęłoby kilka chwil.
Był jeszcze szkolny autobus stojący na chodniku. W środku poza śladami krwi, nie było ani żywej, a tym bardziej martwej duszy. Szyby były kompletne, niestety brakowało znacznej części ławek i przednich kół. Z silnika również ubyło dużo podzespołów, a tym bardziej znikła ropa. Lecz miejscem na nocleg był nadal niezgorszym.
Ostatnim miejscem najbliżej was był kilkupiętrowy blok, miał nadal drzwi do klatki, lecz ze środka dało się słyszeć pojękiwania i wymagał raczej oczyszczenia. Nie sprawiłoby to raczej problemu, lecz zawsze było ryzyko że kiedy was zobaczą, zaczną jęczeć, a to zwabi te okoliczne które ledwo zgubiliście.

Po rozbiciu "mini" obozu mieliście chwilę czasu dla siebie. Pierwsza wspólna noc. Nie licząc szalejących po okolicy żywych trupów.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.

Ostatnio edytowane przez SWAT : 18-04-2014 o 20:45.
SWAT jest offline