Sytuacja mu się nie podobała, nie dość że faktoria była w ruinach i nic były z jakimkolwiek handlem na który liczył, to jeszcze ich żołd został spożytkowany żeby zakupić khazackie wsparcie. Święty Sigmarze widzisz i nie grzmisz! Nic, pozostało tylko zarobić na jeszcze większy żołd po powrocie do Weiler.
- Czyli z żołdu nici... - zauważył niepocieszony Viktor - ...o ile w tym piśmie będzie objaśniona cała sytuacja i dostaniemy jeszcze coś za to co tutaj zrobimy raczej nie widzę problemu żebyśmy tu zostali.
- Co do raportu... - zaczął z widoczną dozą niepewności - ...z najważniejszych to w klasztorze Świętego Sigmara zagnieździli się grasanci w sile dziesięciu może chłopa, los kapłanów nieznany. Resztę opowiemy gdy będzie czas. Na teraz, w czym możemy pomóc? Jestem myśliwym, może pomogę wam z zaopatrzeniem po drodze na patrolach ale na wiele bym nie liczył. Czas podły na łowy.
- Gunter, nie chciałbyś przejąć ten młot jako swoją broń? - zapytał towarzysza - Szkoda by było by się zmarnował. Podobnie zapasowy łuk. Kieska? - po czym zwrócił się do sierżanta - Cepy i pałki zostawilibyśmy w depozycie jeżeli to nie przeszkadza. Szkoda koni obciążać.
Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 18-04-2014 o 11:33.
|