Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2014, 12:55   #1
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
[Dary Anioła] Ku chwale Raziela

Początek sierpnia w Polsce był gorący, jak na lato przystało. Na południu szalały burze, ale tu, w Gdańsku, pogoda była łagodna dla mieszkańców. Tego poranka w powietrzu czuło się rześkość po wczorajszym deszczu, bo powietrze nie zdążyło się jeszcze nagrzać od zawieszonego nad horyzontem słońca.

Teraz promienie leniwie przesuwały się po fasadzie budynku, który przez zwykłych mieszkańców uważany jest za opuszczony szpital psychiatryczny.



Dla osób, które posiadały Wzrok, budynek ten wyglądał o wiele lepiej. Jasne ściany nie były zabrudzone, żadne okna nie były wybite, w końcu kilka lat temu został odnowiony. W środku także wyglądał dobrze. Wzdłuż korytarzy znajdowały się pokoje, które służyły Łowcom za sypialnie. Była tam też całkiem dobrze wyposażona kuchnia, pomieszczenie gospodarcze, sala treningowa i mała zbrojownia. Ale najpiękniej urządzonym pomieszczeniem była biblioteka.



O ile cała reszta kompleksu była utrzymana w bardzo prostym stylu, bez żadnych niepotrzebnych ozdóbek, o tyle biblioteka była oczkiem w głowie Cieniem Okrytego - kierownika instytutu. Oczywiście prawo zakazywało ozdabiania jakichkolwiek pomieszczeń pamiątkami rodzinnymi i portretami, dlatego też na próżno ich szukać w bibliotece, ale były tu piękne lampy, drogocenne wazony a przede wszystkim wspaniale wyglądające książki. Było to też ulubione miejsce chyba wszystkich Łowców mieszkających w instytucie i prawie zawsze można tu było któregoś spotkać, choć była ich ledwie garstka.

Poranek zapowiadał się nudnawo, do godziny 13.00 każdy miał czas wolny. Ostatnio z resztą było całkiem spokojnie i Nocni Łowcy nie mieli wiele do roboty. Natomiast dziś o 13.00 miało się odbyć zebranie wszystkich Nephilim znajdujących się na terenie Trójmiasta. Nie było jednak póki co wiadomo, jakie tematy miały być poruszane w czasie spotkania.



Felix

Wstałeś rano całkiem wcześnie i od razu ruszyłeś do kuchni po śniadanie. Po drodze zauważyłeś, że Twój młodszy brat też jest już na nogach i trenuje, choć na razie sam, nigdzie nie widziałeś jeszcze matki.



Robert


Twój poranek nie zapowiadał niczego szczególnego. Spowiedź o 8.00 i msza o 9.00. Wiesz że na 13.00 musisz stawić się w instytucie, ale poza tym masz trochę wolnego czasu.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline