Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2014, 23:51   #21
Penny
 
Penny's Avatar
 
Reputacja: 1 Penny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemu
Transportowiec podleciał dosłownie w ostatniej chwili – chwyciła się krawędzi śluzy i podciągnęła się. Jeden z załogantów ręcznie wymusił zamknięcie grodzi zewnętrznej, a ona gramoliła się niezdarnie na nogi. Było blisko, wiedziała o tym. Zaczęła rozpinać skafander, zostawiając ucieczkę w rękach Karla, zresztą i tak mogła tylko próbować utrzymać się na nogach. Nagle jednak oślepiła ją niezwykła jasność, promem zarzuciło, a Faye zwaliła się ciężko na podłogę. "Walneliśmy w skały", zdążyła pomyśleć nim ogarnęła ją totalna ciemność.

***

Jak powiedzieli jej lekarze obudziła się trzy dni po katastrofie. Przeżyli, ale prom nadawał się już tylko na części. Brat leżał tuż przy niej. Wyciągnął do niej rękę, którą uścisnęła mocno, uśmiechając się z ulgą. Jednakże jego pytanie wybiło ją z równowagi. Skupiła się i faktycznie odnalazła takie wspomnienie wśród zagubionych myśli. Pamiętała te obrazy jednak... miała pewność, że nie są jej. I to ją trochę przeraziło...

Przeraziło ją też to, że ludzie, którzy opócz niej i Karla byli w promie wciąż się nie przebudzili, a jeden z nich właśnie zaczął tłuc głową w wyniku jakiś szaleńczych wizji. Zrobiło jej się niedobrze na samą myśl, co się mogło stać... co to mogło z nimi zrobić...

Po wielu godzinach różnych badań i faszerowania lekami w końcu ją wypuścili. Czuła się wyprana i pusta. Ciało bolało ją w tylu miejscach, że wolała o tym nie myśleć. Musiała jednak jak najszybciej wrócić do obowiązków na statku. Tak więc swoje pierwsze kroki skierowała prosto do stoczni remontowej.

Jakiś czas później Pulsar dotarł do celu jaki nakreślił dla nich Trask. Po raz pierwszy od tamtego dnia spotkała resztę głównodowodzących, którym teraz przyglądała się z lekką ciekawością. Nie znała żadnego z nich, oprócz Echo, z którym dzieliła obowiązki Mistrza Przestrzeni. Rozsiadła się wygodnie w fotelu i studiowała otrzymywane przez skanery dane w zamyśleniu owijając pasmo krótkich brązowych włosów wokół palca. Słysząc swoje nazwisko odwróciła wzrok od monitora i spojrzała na mówiącego.
- Możemy sprawdzić gdzie pokrywa jest najcieńsza – przytaknęła. - Zacznijmy od biegunów planety. Jednak nasze statki nie wlecą w tą pokrywę – będzie to równie niebezpieczne, co nasza ostatnia wyprawa w pas asteroid – spojrzała tutaj na Echo, a potem na bandaż na ręce. - Zastanawiam się czy nie bylibyśmy w stanie wytworzyć pola magnetycznego wokół naszych statków rozpoznawczych by odsunąć metal i przelecieć przez w ten sposób powstałe dziury... nie, zostaje jeszcze cały ten śmieć... gdyby udało nam się punktowo podwyższyć temperaturę w cienkich partiach pokrywy może byśmy zdołali przelecieć nim znów zlodowacieją... Niestety nie mam wiedzy na ile technicznie realne są te pomysły. - Odwróciła się do stojącego nieopodal tech-kapłana. - Wykonajcie skan na biegunach planety i spróbujcie ustalić jaką grubość ma pokrywa.
Gdy tech-kapłan oddalił się, Faye spojrzała na Astropatę.
- A czy wy coś wyczuliście? - spytała.
 
__________________
Nie rozmieniam siÄ™ na drobne ;)
Penny jest offline