Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2014, 10:10   #2
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Krzysztof obrócił kopertę parę razy pomiędzy palcami. Jeszcze parę miesięcy aż by chodził po pokoju z chorobliwego podniecenia, drżącymi rękoma rozdzierając papier koperty by dotrzeć do tajemniczej zawartości. Koperty dostarczonej przez czarnopiórego kruka! Symbol znany od dawien dawna. Jeszcze w starożytności służył jako nośnik wiedzy, proroctw jak i wiary w opatrzność boską, by potem powoli tracić swój boski charakter, osuwając się ostatecznie w zapowiedź nieszczęścia i śmierci. W końcu to kruk „Nevermore” odwiedził mężczyznę w poemacie Edgarda Poe obwieszczając jego szaleństwo. Także teraz Krzysztof w niemym przerażeniu wymieszanym z ekscytacją czekał czy dostąpi zaszczytu usłyszeć głos kruka. To jednak nie nastąpiło. Ptak bez dźwięku odwrócił się i w swoim ptasim zwyczaju poszybował nad ulicami miasta. Mężczyzna wychylił się za nim, spoglądając czy ktoś jeszcze nie zauważył tego, bądź co bądź, niesamowitego zjawiska. Niestety, mrowie ludzi na ulicy śpieszyło w sobie tylko znanych kierunkach, nie widząc więcej niż pozwalały poły płaszczy.
„ To takie typowe” – pomyślał, po czym schował zziębniętą głowę do środka. Zamknięcie okna nastręczyło już więcej problemów. Po kilkunastu minutach siłowania się, wieszania na zamknięciu i ogólnego wysiłku udało mu się ponownie uszczelnić pokój. Wkrótce temperatura zaczęła wracać do odpowiedniego poziomu. Rozcierając zmarznięte knykcie, przyglądał się odłożonej kopercie. Przecież nie musiała należeć do kogoś mu życzliwego. W środku mogło znajdować się coś przy czym wąglik wydawał się prostą zabawką. Co prawda i tak zamierzał ją otworzyć, ale w ten sposób powstrzymywał się od zbyt szybkiego zakończenia tego przyjemnego uczucia w brzuchu, ducha przygody. Gdy krew z powrotem napłynęła do palców, wziął głęboki oddech, by uspokoić drżenie rąk i powoli, wręcz z namaszczeniem otworzył kopertę.
Zawartość rozczarowała go. Przez chwilę, krótką sekundę, poczuł żal, że tak łatwo dał się złapać w coś co wyglądało na kiepski dowcip. Dopiero potem poczuł tę sensacje, jak rozkaż rozbrzmiewający w czaszce, przekazując dokładne dane. Nie trwało to długo, ale Krzysztof musiał złapać się blatu stołu z powodu zawrotów głowy. Nadal nie przywykł do ingerencji w jego myśli. Zresztą zawsze był słaby fizycznie. Usiadł na kanapie by opanować drżenie nóg. Niedługo miał dalszą część wykładów. Uwielbiał wykładać, ale teraz chętnie wykręciłby się z tego i czym prędzej popędził na miejsce wezwania. Nie miał jednak 16-stu lat, chociaż czasami tego żałował.
„Adresat listu będzie musiał cierpliwie poczekać te kilka godzin” – pomyślał ubierając płaszcz oraz wciskając porozrzucane folie do teczki. Miał jakieś dziwne wrażenie, że ciężko będzie mu się skupić na temacie dzisiejszego wykładu.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline