Tony zmartwiał ~Pepper nie będzie zachwycona jak kilka dni po przywróceniu mi funduszy wywalam 50 patoli w błoto, ale w końcu chodzi o losy świata a Quinjety idę jak woda a kosztują dużo drożej więc może się przyczaiła? ~ - pomyślał zniechęcony
- 45 tys. bo rozwaliłeś mi zbroje i muszę sobie odliczyć za naprawę, już wysyłam informacje do Kapitana żeby wyznaczył ci termin priorytetowy spotkania, jeżeli masz jakieś adres konta na kajmanach czy w innym raju podatkowym to mi go podaj wtedy od razu ci przeleje sumę - Teraz Stark wszedł w rolę bezwzględnego biznesmena
- Aha, tak jak mówiłem ten Mistrz jest dla Doktora ostatnim żyjącym krewnym więc mam nadzieje że masz w swojej kolekcji jakieś koński usypiacz czy coś w tym stylu Władcy Czasu są nieco bardziej odporni od ludzi ale jak się rozszalejesz to wykończysz każdego - Wolał zaznaczyć to ograniczenie na samym porządku.
Następnie rzeczywiście wysłał kilka wiadomości pierwszą do SHIELD opisującą "postępy " w śledztwie. kolejna poszła do Pepper
Cytat:
Bardzo mi przykro ale potrzebuje wyciągnąć trocę pieniędzy żeby wypełnić misje dla SHIELD, Jeżeli chcesz możesz ich poprosić o potwierdzenie, chodzi o uratowanie czyjegoś życia potem wyjaśnię ci szczegóły. Po prostu chcę żebyś wiedziała że nie wracam do złych nawyków
|
Następna wiadomość poszła do Kapitana A.
Cytat:
Cześć, Steve jest taka sprawa, Doktor wrócił i razem z nim wypełniam misje dla SHIELD. Problem w tym że nasi przeciwnicy wynajęli Wada Willsona, udało mi się z nim dojść do porozumienia ale on wymyślił sobie że chcę zostać Avangersem! Czy mógłbyś się z nim umówić na spotkanie ? To byłoby po prostu szybsze niż zrobienie sobie z niego wroga a potem będziesz mógł mu spokojnie odmówić ale zrób to dla mnie i wytrzymaj jedno spotkanie z tym świrem OK ? Dzięki, będę ci winny przysługę
Pozdrawiam Tony
|
- Załatwione, jeżeli Mistrzowi nie udało się zahipnotyzować Hulka albo Sentrego to powinniśmy być bezpieczni. Tak tylko jak ja teraz będę pracować w rozwalonej zbroi? Trzeba będzie z buta wszędzie iść - jękną zawiedziony po czym zaczął się gramolić na nogi.