Prawa autorskie do PFa należą do Paizo Publishing i tłumaczenie czegokolwiek wymaga ich zgody. Nawet, a w zasadzie w szczególności, SRD będącego encyklopedią systemową.
To, że SRD DDków 3.x jest "wolne" jest tylko i wyłącznie dobrą wolą WotC, które zrzekło się opłat za SRD (bo nie zrzekło się praw autorskich i SRD może być darmowo wykorzystane, ale nie mo że być modyfikowane, ani stanowić części innego utworu).
Oczywiście uzyskanie praw autorskich to dopiero początek drogi. Zebranie zespołu tłumaczy i ustalenie linii tłumaczenia jest również ważne. Jeżeli tłumaczy kilka osób to wszystkie muszą tłumaczyć tak samo, aby podręcznik był spójny. Bo potem pojawiają się kwiatki, że to samo w różnych częściach podręcznika nazywa się inaczej. Potem są kolejne schody...
Jak zauważyłeś BeF - w Polsce głównym problemem jest piractwo. Nikt się za nic nie weźmie, bo nawet nie zarobi tyle, aby zapłacić tłumaczom i edytorom. No o czym my piszemy skoro nawet tutaj Warlock pisze, że podręcznik w pdf 10 dolców, ale może użyczyć swoje... (rozumiem, że na czas użyczenia kasując z dysku
).